[cava]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;87210513]No właśnie, miałam napisać, że MariaFrancesca jest młodsza i na jej wiek, to nie wydaje mi się, żeby to była jakaś zdrowa norma.

Zdjęcia też zdjęciom nierówne... Akurat to co wklejam poniżej jest z LegionAthletics i wydaje mi się dość akuratne - jak porównuje sylwetki moich przyjaciółek/koleżanek, które znają swój procent otłuszczenia ciała.

Myśle, że przeciętna, młoda kobieta (nawet do 50-tki) by zamykać się w tym zdrowym przedziale, powinna mieć go maks ok. 25%. Więcej, to już za dużo (chociaż wiek też ma tu znaczenie).

Ewa Chodakowska ma 10%, ale to już przesada w drugą stronę.

Ja jak miałam ok. 30%, to pamiętam miałam sporo fałd na brzuchu, drugi podbródek, grube ramiona, i generalnie byłam dość nalana.[/QUOTE]

U kobiety, minimum fizjologiczne to 12%.
Przy 9% zachodzi już realne zagrożenie śmiercią.
16% dla bardzo młodej kobiety to minimum przy jakim jeszcze działa w miarę prawidłowo system hormonalny.
Justyna Kowalczyk na najważniejsze starty, schodziła do 12%- profesjonalny sportowiec, pod okiem fachowców. Każdy wie raczej, jak wtedy wyglądała ( mało korzystnie raczej a ma solidna masę mięśniową przecież)

Skąd te 10% u Chodakowskiej to ja nie wiem, bo ani nie wygląda ( to bf startowe kulturystek, tego się nie trzyma na dłużej tylko robi w punkt i jest to rujnujące dla zdrowia na dłuższą metę) to poniżej norm startowych dla zawodniczek bikini fitnes. Chyba ze jedzie na sterydach, ale wtedy to żaden wyznacznik .


Dodam jeszcze tylko, ze ten sam % bf, wygląda różnie, zależnie od jakości ogólnej ciała. Od jego wysortowania, jakiejś takiej osobniczej gęstości. Są osoby które nawet mając spora nadwagę, są jakieś takie zwięzłe, twarde, jak takie zdrowe rzepy za przeproszeniem. A u innych nawet niby szczupłych, jakoś się wszytko rozlewa, wisi, nie trzyma przy kości jakoś.