[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cancun

Interesują mnie Wasze przemyślenia, a może i nawet doświadczenia, dotyczące tzw. otwartego związku. Aby doprecyzować, chodzi mi o relację, w której partnerzy mogą uprawiać seks poza związkiem, razem (np. trójkąty), ale i osobno. Odnaleźlibyście się w takiej sytuacji?

Od lat tak funkcjonuję w praktyce i nie dotyczy to tylko seksu. W teorii od zawsze w każdym związku, bo nigdy nikomu nie obiecałam monogamii. Niemniej jednak miałam kilka relacji, które w praktyce okazały się wyjść przypadkowo monogamiczne.

Jakbyście zareagowali, gdyby ktoś Wam taki związek zaproponował?

Zależy od sytuacji.
Gdyby chodziło o nowy związek, to powiedziałabym że jasne, nie ma sprawy, bo i tak innych nie akceptuję. W trwającym związku gdyby mi ktoś zaproponował to zapytałabym kiedy my w ogóle ten związek zamknęliśmy.

Napisane przez Aganiewypada

Nie pójdę do łóżka z byle kim (z kimś przypadkowym). Zawsze muszę poznać tą osobę, musi mi się spodobać itd. W ten sposób powstają jakaś więź i przez to nie chciałabym „dzielić” faceta z kimś innym.

Otwarty związek nie oznacza z definicji, że chodzisz do łóżka z kimś przypadkowym. Poza tym jest opcja związku otwartego jednostronnie. Możesz mieć partnera, który zwyczajnie nie ma potrzeby sypiać z kimś innym. Albo takiego, który w przeciwieństwie do ciebie nie potrzebuje więzi emocjonalnej, by uprawiać seks.