Na nowym wątku jeszcze mnie nie było, także przychodzę ze swoimi 'schizami'
Biorę tabletki Daylette od ponad 2 lat, pisałam kiedyś, że czasami dostawałam plamienia ( wciągu tych 2 lat ok. 6-7 razy), więc myślałam nad zmianą tabletek ale zawsze odwlekałam to w czasie, bo myślałam, że skoro to jedyny skutek uboczny, to może się ustabilizuje i po jakimś czasie już tego nie będzie, ale niestety.
Dzisiaj zauważyłam, że znowu plamienie jest, tylko nawet bardziej obfite, jakby bardzo słaby początek okresu. To aż się wystraszyłam. Nie wiem czy to ważne, ale nastąpiło to po stosunku.
Od razu sobie wkręcam, że to może być ciąża, ale kocham się ostatnio rzadko z tż, a jak dochodzi to zawsze na zewnątrz.
W tamtym miesiącu wzięłam dwie tabletki naraz, podwójną dawkę, więc nie wiem czy to może mieć jakiś związek, ale wątpię, bo to było dawno.
Wczoraj bolała mnie głowa, więc wzięłam apap ( 1 tabletkę), a jakoś godzinę później tabletkę anty, ale czytałam, że to nie wpływa na antykoncepcję, mimo wszystko, wkręcam sobie, że to może przez to to krwawienie, bo antykoncepcja nie zadziałała przez Apap i teraz plemniki się przedostały i się zagnieżdżają ( a czytałam, że wtedy może być plamienia), ale zagnieżdżenie następuje jakoś 8 dnia... także, bezpośrednio po stosunku to nie wiem co to może być. Wiem, mam paranoiczne myśli, ale nie wiem od czego to krwawienie;/
Jak zwykle liczę na Waszą pomoc
(
Ah i jeszcze jedna sprawa. Zastanawiam się czy z krwi można wyczytać ciążę? Tylko robiąc zwykłe wyniki, nie nastawione na wykrycie ciąży? Które z wyników by to 'zdradzały'?