Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 726
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4
Cytat:
Napisane przez agniesikk
A czemu Ty sie tak oburzasz, bo nie bardzo rozumiem? Ja tylko napisalam, dlaczego z kolei Twoj argument jest dla mnie "z czapy" (btw. jakie okreslenie...) Zauwaz, ze nie oceniam nikogo pt. "leniwiec" itp. Po prostu dziwi mnie, jak mozna narzekac na brak kasy i nie pracowac Wielu jest studentow w takiej sytuacji, ktorzy lataja w jednych portkach przez caly rok akademicki, a w wakacje siedza w domu i przesiaduja na stronach typu serialeonline itp., bo tak sa zmeczeni po calym roku. Nie oni jedni, zreszta pracowac mozna np. tylko przez miesiac, a potem dwa miesiace odpoczywac w domu czy tam uczyc sie do poprawek. A jak sa studenci, ktorzy maja praktyki np. w szpitalu i nie ma, ze nie chca czy chca? Musza to zrobic i jakos maja mniej wakacji niz studenci innych kierunkow, a zyja.
|
Oburzam się, że odnosisz się do mojego postu, gdzie pisałam o czymś zupełnie innym. I w ogóle co za porównanie? Studia medyczne mają praktyki letnie wpisane w grafik studiów, jak ktoś idzie na te studia, to się na to od początku nastawia, wie, że 6 lat (i więcej) będzie ciężko pracował.
Tu właśnie wychodzi ten pies ogrodnika "jak inni pracują i dają radę, to niech reszta też pracuje". Ja napisałam, że nie wszyscy mają konieczność zarabiania na naukę i życie, a Ty piszesz o tym, że ktoś lata w jednych portkach. Cytujesz mój post, odnosząc się do zupełnie innych kwestii, niż ja poruszam Napisałam- są osoby, które nie muszą pracować i nie chcą i mogą sobie siedzieć na serialachonline, jeśli to ich relaksuje, co kogo obchodzi, jak ktoś inny odpoczywa? Czy to zbrodnia, że ktoś w czasie wakacji ogląda seriale? Są ludzie, których relaksuje ruch, są tacy, którzy całymi dniami leżeliby na plaży, a są tacy, którzy po 10 (9) miesiącach nauki marzą tylko o tym, by zaszyć się w domu z serialami i się całkiem odmóżdżyć. Mówisz, że nie oceniasz nikogo "leniwiec", a potem mówisz o tych serialach. Może ktoś faktycznie na tyle się zmęczył, ma do tego prawo. Równie dobrze możemy zagnać dzieci w podstawówce do roboty, niech pomagają w polu, zbierają jagody, rozdają ulotki.
Cytat:
Napisane przez aalexandria
Impersona, ale na studiach jest to bardziej na luzie. Poza tym człowiek wraz z teorią, może zgłębić dany temat w praktyce. Co to np. za zarządzanie, kiedy tylko opowiada się o tym, a nie robi. Tak jak agnesikk napisała, nie trzeba też pracować przez całe wakacje, ale miesiąc, dwa jak się spodoba. ;-) Taki absolwent na starcie może później otrzymać lepszą posadę i lepszą płacę (true story). Nie rozumiem co skraca w tym wolność?
Argument "jeszcze się napracujemy" działa na mnie tak samo jak "wyśpimy się w trumnie" - nie trafia do mnie.
|
Ja wiem, ale piszę, że są kierunki, gdy to nie ma większego znaczenia. Są firmy, które wręcz wolą świeżaka, bo nie jest skażony nawykami i zasadami z poprzednich miejsc pracy, a są to firmy na tyle unikatowe, że i tak uczą wszystkiego na nowo. Wszystko zależy od kierunku, na jakim się studiuje. I z perspektywy wapniaka napiszę, że w życiu nie poszłabym do pracy na studiach. W ogóle dobija mnie perspektywa pracy do późnej starości i uważam, że ludzie za dużo swojego życia marnują na pracę, wiele osób pracuje , bo to ich życie, zamiast pracować po prostu, by żyć. Samo to,że 5 dni w tygodniu wchodzisz do pracy wraz ze słonkiem, wychodzisz, gdy słonko znika, zostaje ci weekend (a niektorym to nawet nie). Co to za życie? Ja kocham swoją pracę, daje mi mnóstwo radości, spełnienie, ale dużo bardziej kocham życie prywatne i jak mogę wybrać, to wolę wypad z rodziną, niż dodatkowe godzinki w ramach nabierania doświadczenia
|