Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIV
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-11-09, 20:59   #21
7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIV

Cytat:
Napisane przez Silvia91 Pokaż wiadomość
Ja właśnie chciałabym pracę usystematyzowaną, chciałabym działać według pewnych schematów, to by mi najbardziej odpowiadało. Oczywiście, nie chciałabym pracować jak robot, ale lubię kiedy moje obowiązki są jasno określone od a do z. Żeby wiedzieć, że mam wykonać to, to i to i tamto. A nie takie zadania z czapy i przekazane byle jak byle by było powiedziane. Szczerze mówiąc, wrażeń miałam w poprzednich pracach aż nadto, więc byłoby fajnie gdyby znalazła taką pracę gdzie skoki adrenaliny nie sięgałyby zenitu.

Racja, rozum podpowiada olać ten cały HR "system" ogarniania potencjalnych kandydatów, ale mimo wszystko ciężko jest to zrozumieć i wcielić w życie ludziom, którym już któryś miesiąc z rzędu nie wychodzi z szukaniem pracy. Ja na przykład z jednej strony doszłam do tego, że nie mogę mieć chyba wpływu na te pewne czynniki decydujące podczas rozmowy, ale i tak jak mi nie wychodzi to szukam winy jakoś w sobie Ale być może to po prostu kwestia dojrzewania do pewnych spraw.

Chyba obydwie opcje wchodzą w grę w tym przypadku. I jest tu kwestia niewiary w siebie, ale i też chyba nie "czuje tego"
Pracownicy byli można powiedzieć neutralni, nie byli niemili na pewno, ale też nie byli nazbyt przyjacielscy.
Czy byli chętni pomóc - powiem Ci, że póki co nie mieli za bardzo w czym, bo przez te dwa dni doglądałam ich pracy. W pierwszy dzień dziewczyna coś tam mi pokazywała tak ogólnie, ale dziś nawet i na to nie miała po prostu czasu, bo taki był ogień. Rościć chyba też na razie nie mieli czego tak myślę [emoji848] mówiłam, że z pracą w tej branży od tej konkretnej strony nie miałam styczności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
A czytałaś artykuł, który podrzuciła MissCath, ten z Newsweeka? Powiem Ci, że poczułam ogromną ulgę, kiedy zdałam sobie sprawę, że to nie ja jestem jakaś beznadziejna i tą beznadziejnością emanuję z siebie, dlatego mnie nie zatrudniają, tylko widać ten rynek pracy jest jakiś dobrze "nie teges", skoro to, co ja zauważam, potwierdzają inni, i jeszcze ktoś zdecydował się publicznie to zjawisko opisać takie jakie jest.
Możliwe, że jesteś zniechęcona - nie dziwię się, też bym pewnie nie poszła na dzień próbny w entuzjastycznym nastroju. Nic nie zaszkodzi chociaż na okres próbny zostać, jeśli nie masz nic w zanadrzu, a kasa jakoś musi się zarabiać. Jak stwierdzisz, że nie wytrzymasz, to zwolnisz się przed czasem. Zobaczysz, jak sobie będziesz radziła po paru dniach i wtedy będziesz miała jakiś pełniejszy obraz.
7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54 jest offline Zgłoś do moderatora