Może jeszcze zadzwonią w przyszłym tygodniu? Powiem Ci, że ja bardzo podobnie o sobie myślę.
Też czasem się zastanawiam do jakich celów mogłam w ogóle zostać stworzona [emoji848]. Nie wiem, czasami po prostu mam wrażenie, że cieszyłabym się z takiej spokojniejszej pracy, gdzie ma się w dupie ambicje i szarpanie się ze wszystkim. Po prostu mam robić to i to i tamto i nara.
Ciężko jest mi również uwierzyć w swoje możliwości i też zazdroszczę osobom pewnym siebie.Również odnoszę wrażenie, że w ogóle ten cały temat HR-u dotyczącego rozmów to jest jeden wielki chaos, bo wszystko sobie zaprzecza, dokładnie tak jak piszesz. Nie wiem w sumie dalej na co zwraca się uwagę najbardziej. Wychodzi na to, że wszędzie jest inaczej po prostu, wolna amerykanka. I mamy czekać, aż komuś się spodobamy tylko nie wiadomo pod jakim względem
Może jeszcze się odezwą we wtorek? Może mieli jakiś młyn?
Ja bym nie brała chyba takiej roboty z umową o dzieło
bez sensu opłacać sobie samemu NFZ
Kafkazmlekiem może poczekaj jeszcze trochę na coś z sensowniejszą umową? Chociaż wiem,że z tymi ofertami jest ciężej teraz, ale kurde...
Dzisiaj w sumie nic mi nie pokazywano, bo pracownicy nie mieli czasu, dzisiaj mieli młyn
Ehh...nadal nie wiem co z tym fantem zrobić. Chyba nie nadawałabym się tam, tak mi się na chwilę obecną wydaje. Wiecie też nie chcę żeby ludzie poświęcali mi czas na pokazywanie i uczenie a ja później po paru miesiącach zdecyduję się odejść bo to nie to. Chciałabym się przyjąć i zostać, tak żebym wiedziała, że to jest fajna praca i czułabym satysfakcję z tego co robię. Chciałabym też zaoferować siebie jak najlepiej pracodawcy, inaczej źle bym się czuła sama ze sobą. A nie wiem czy w tym przypadku by tak było
Sama nie wiem co robić
golgie nie odchodź nigdy z tego wątku proszę! Jestes taką naszą dobrą duszą tutaj, która podnosi nas na duchu
Wysłane z
aplikacji Forum Wizaz