[edan84]

Napisane przez Liszja

Czyli jezeli jakaś firma nie "włącza LGBT" oznacza to prawdopodobnie tyle, że nie ma wewnętrznej polityki edukacji pracowników odnośnie właściwych relacji z osobami LGBT w obrębie ich pracy - a patrząc wlasnie na takich buców jak ten zwolniony typ z IKEI taka edukacja jest bardzo w cenie. Wiem, że bardzo chcialbys to wyśmiać, ale sprawa jest na tyle prosta że trzeba byc naprawde śmiesznym aby doszukiwać sie tu jakiegos "wspierania ideologii".

Nadal nic nie pisałem dzisiaj o tym zwolnionym gościu.

O relacjach sprzedawca - klient, pracodawca - pracobiorca wystarczająco już mówi prawo pracy i dostatecznie dobrze to reguluje. Nie widzę potrzeby aby sprzedawca lub pracodawca musiał wiedzieć o preferencjach seksualnych klienta/pracownika, lub żeby pracownik miał obowiązek przeszkalania się w obsłudze klienta homoseksualnego w inny niż zwyczajowy sposób, w szczególności inny niż regulowany prawem sposób.