[baby91]

Hej dziewczyny! Piszę do Was z nadzieją, że może któraś mi pomoże CHYBA opryszczke miałam raz w życiu (1,5 roku temu) - po wizycie u dentysty czułam na dolnej wardze COŚ, swedzialo, jak napielam usta to oznaczało się coś białego, ale szybko potraktowałam Hascovirem (przez 3 dni chyba) i przestało, nic mi nie wyszło wtedy ani nic.
Natomiast w zeszły czwartek mój chłopak na przywitanie pocałował mnie, a po chwili dodał "kurde, swędzi mnie w nosie, pewnie opryszczka wychodzi" (zawsze ma w nosie), więc się wkurzylam, bo się wystraszylam że i mi wyjdzie. No i następnego dnia wieczorem (piątek) poczułam swędzenie na wardze, pokremowalam Hascovirem i poszłam spać. Rano 0 swędzenia, nic na wardze nie było, ale posmarowalam jeszcze raz i poszłam do pracy. Reszta soboty i niedzieli była okej, nic nie swedzialo, ale nie smarowalam niczym, bo byłam w pracy. No i w poniedziałek wieczorem zaczęło mnie swedziec i od tego czasu smaruje dalej Hascovirem. Aczkolwiek to miejsce czasami mnie swędzi (tak specyficznie, jak 1,5 roku temu), ale nic mi nie wychodzi! Mam jedynie na brodzie 2 małe a'la przezroczyste wągry, ale na brodzie nic mnie nie boli ani nie swędzi. Powiedzcie mi proszę, czy to swędzenie na ustach to opryszczka? Każda z was tutaj pisze, że wam wyszła opryszczka, są strupki, brzydko to wygląda, a u mnie nic nie ma, chłopak nic nie widzi, a ja nie wiem co jest grane... Oczywiście przez 5 dni będę smarować Hascovirem, ale może możecie powiedzieć jak to u was dokładnie przebiega, ten proces opryszczki? Pozdrawiam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz