Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Sterylizacja! Czechy, Niemcy, Wielka Brytania? Jak to załatwić?
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-09-16, 18:10   #46
lubiemciastka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 1
Dot.: Sterylizacja! Czechy, Niemcy, Wielka Brytania? Jak to załatwić?

Sterylizacja w Niemczech - Forst (Lauslitz), dr Rudziński

Trzeba umówić się telefonicznie, namiary są na stronie pana dr. Radzę wszystkie detale i wątpliwości omawiać wtedy, bo na miejscu jest ciężko z czasem.

Koszt zabiegu to 800 eur. Płatność gotówką w recepcji - obsługa mówi tylko po niemiecku, więc o ile ktoś nie zna języka dogadujesz się na migi. Nie ma opcji płatności kartą, jak nie masz przy sobie przygotowanej kwoty najbliższy bankomat jest kilometr od kliniki.

Rejestracja trochę zajmuje, jest też dużo chętnych (wszyscy z Polski, nie będziesz sama), więc chwilę się czeka. Babka w recepcji najpierw prosi o dowód, robią skan, proszą o napisanie adresu - następnie się płaci i podpisuje umowę. Jest polskie tłumaczenie umowy do wglądu, podpisujesz wersję po niemiecku - w tłumaczeniu jest mowa o aborcji, w oryginale trzeba sprawdzić czy na pewno jest wpisana sterylizacja. To prywatna klinika i w umowie bierzesz na siebie wszystkie koszty - łącznie z ewentualnymi powikłaniami przy zabiegu. Są opcje żeby było taniej, ale to radzę ustalać telefonicznie przed zabiegiem z panem dr.

W recepcji po zapłacie dostajesz papierki, w tym formularze dla lekarzy, polską instrukcję a propos narkozy (znieczulenia ogólnego), ankietę dla anestezjologa (też po polsku), niemiecki opis zabiegu (sterylizacja) i mapkę szpitala.

Następny cel to konsultacje z lekarzami (na I piętrze). Tam znowu czekanie, najpierw jest rozmowa z ginekologiem (dr Rudziński), tłumaczy formę zabiegu (laparoskopowa elektrokoagulacja z podcięciem jajowodów tuż przy macicy), jak masz jeszcze jakieś pytania to w zasadzie ostatni moment, żeby je zadać (potem się już się nie widzicie). Gabinet obok ma pan anestezjolog (też Polak), trzeba wręczyć mu wypełnioną ankietę (taka formalność), dobrze żeby wszyscy ją wypełnili "na kolanie" (albo na stoliku) jak czekają - wtedy wywiady zajmują ok. 5-10 minut na osobę, a nie 20-30. Sam wywiad szybki myk, jak ktoś choruje przewlekle/bierze długofalowo jakieś leki dobrze mieć ze sobą ich listę, żeby potem w nerwach nie musieć tego wymieniać z pamięci. Na szczęście mało co jest przeciwwskazaniem do lekkiej narkozy, pan anestezjolog wie co robi.

Po procedurach formalnych trzeba udać się na III piętro i tam czeka się już na zabieg. Pielęgniarki i obsługa generalnie mówią tylko po niemiecku (chyba na sali operacyjnej była cała jedna osoba, która coś rozumiała po angielsku), ale da się zrozumieć o co plus-minus chodzi (na sali będą inne polki, jakby były wątpliwości co robić to warto je pytać). Po wejściu do sali (zaprosi cię pani pielęgniarka) dostaje się koszulę, skarpetki i czepek w które trzeba się przebrać (po rozebraniu do naga). Jest łazienka jak ktoś wstydzi się innych pacjentek.

Wszystkie rzeczy trzeba położyć pod łóżkiem (jest takie zagłębienie), w tym okulary, buty, ubrania i ew. jakąś torebkę z rzeczami podręcznymi (telefon, dokumenty, portfel, lekka przekąska, podpaska, długopis). Nie ma super dużo miejsca, też radzę większy bagaż zostawić z osobą towarzyszącą albo w samochodzie/miejscu noclegu.

Do operacji trzeba być na czczo - min. 6 godzin przed nie wolno nic jeść, min. 2-6 godziny nie należy nic pić. Polecam dzień wcześniej jeść lekkostrawne rzeczy (np. rosół, jaglanka) i najlepiej się wypróżnić, bo potem w stresie może być z tym problem. Sterylizacje idą pierwsze do operacji, bo czas nadzoru jest dłuższy.

Obsługa potem wywiezie cię z łóżkiem do sali operacyjnej. Chwilę się czeka na faktyczny zabieg, jak przychodzi co do czego trzeba przenieść się na łóżko ginekologiczne (nogi do góry i świecimy kroczem ), obsługa mile położy ci ręcznik między nogami - w tym stanie wjeżdżasz pod lampy, dostajesz dożylnie znieczulenie i powoli wdychasz z maseczką na twarzy, już w obecności anestezjologa. Dosłownie 2-3 minuty i tracisz przytomność.

Budzisz się jakieś 40 minut - godzinę po zabiegu (sam zabieg trwa bodajże 15 minut), jeszcze na sali operacyjnej, ale już na łóżku. Jesteś ładnie zawinięta w pościel, obsługa sprawdzi, czy wszystko jest okej i to od nich dowiesz się, że już jest po. Jak się jeszcze denerwujesz (ja się trzęsłam) to teraz jest czas żeby się uspokoić i wyśrodkować. Narkoza jest bardzo lekka, w ogóle nie miałam mdłości i czułam się świetnie - minus stan upojenia, przy którym wolałabym nie wstawać i lekki ból gardła, na który pomógł łyk wody (poproś, a będzie ci dane).

Zabiorą cię na obserwację z powrotem do sali i poczekasz ok. godzinę aż skapie ci odpowiednia ilość kroplówki (podczas operacji zakładają wenflon). Jak coś to można dzwonić po pielęgniarkę, chociaż wątpię, że będzie taka potrzeba. Masz moment żeby napisać SMSa/zadzwonić do osoby towarzyszącej i "ogarnąć" się już po - zapewne na tym etapie będzie chciało ci się pić/jeść/wypróżniać się w zależności od stanu potrzeb. Po godzinie zejdzie ten stan upojenia i powinnaś być w stanie bez problemu wstać.

Po operacji będzie bolał cię brzuch (w miejscu pępka), plecy (łopatki) i może trochę gardło (przełyk), ale to normalny efekt uboczny po zabiegu, który sam minie. Plecy nie bolą o ile są odciążone - najgorszy w tym jest pępek (staraj się nie zginać brzucha i nie śmiać), ale nie jest to poziom bólu przy którym nie da się funkcjonować (poziom gdzieś jak przy świeżo nabitym guzie). Jak masz problem to znieść to poproś obsługę o środek przeciwbólowy (możesz jeszcze potem wziąć przed snem jakbyś miała problemy z zasypianiem), chociaż wątpię, że będzie taka potrzeba. Szewek po operacji jest jeden i jest w środku pępka, więc żadnych szram i blizn nie będzie widać.

Po godzinie obsługa poczeka aż będziesz w stanie już chodzić, przebierasz się ponownie w swoje ubrania, możesz się wyprysznicować jak chcesz (nie polecam, trzeba mieć swoje kosmetyki) i w zasadzie tyle, dzięki, do widzenia. Zależy im na jak najszybszym zwalnianiu miejsc, bo osób do operacji jest dużo, a wyposażenia mało. Polecam przekąsić coś lekkiego, ale energetycznego (batonik, daktyle) żeby być w stanie funkcjonować i ewentualnie dopchać czymś lekkim.

Na bolące gardło super pomaga herbata z miodem, cytryną i imbirem, podejrzewam, że rumianki, prawoślazy, szałwie i inne ziółka też złagodzą nieprzyjemne odczucia. Bez problemu da się funkcjonować, ale nie zajeżdżaj się - żadnego dźwigania ciężarów, seksu i innych wyczynów tak gdzieś przez tydzień, chociaż po 3 dniach w zasadzie wracasz do normy.

Mam lekko mieszane uczucia do samej kliniki (co jak co, ale prywatnie za takie pieniądze to jednak nie spodziewałam się takiego "hurtu"), ale zabieg był zrobiony pełna klasa. Panowie dr wiedzą co robią, sam personel jest bardzo miły - minus to organizacja, jak nie dopytasz, to potem dowiadujesz się w trakcie i jest... ciężko.
Ogółem polecam, całość (od rejestracji po wyjście) zajęła jakieś 6 godzin, w tym większość to czekanie. Wychodzisz tego samego dnia, oczywiście.

Tak na marginesie sterylizacja to ten trudniejszy i mniej popularny zabieg. Większość dziewczyn (oparte o moją jednorazową obserwację) jednak przyjeżdża na aborcje, mniej boli, nie ma szwów i całość krócej trwa.

Pozdrawiam serdecznie, mam nadzieję, że raport się komuś przyda
lubiemciastka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując