2008-09-04, 11:12
|
#2569
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Witam moje drogie emigrantki.
Mam mala chwilke zeby wreszcie tu do was cos naskrobac.
Wyslalam pare dni temu wiadomosc do Schoolcraft, ale chyba nie dostala, bo czytam w jej ostatnim poscie, ze sie zastanawia co u mnie..... kochana Schoolcraft!
Duzo by opisywac, a nie wiem ile may bedzie spal, wiec sie bede streszczac.
Dziwnie byc jest znow w Europie wiedzac, ze nie wraca sie do Stanow.
Ostatnie dni pobytu w Portland, to w ogole byla porazka, caly czas beczalam, ze nie chce wyjezdzac.... i kto by pomyslal ?
Lot minal nam spokojnie, maly byl grzeczny wiec bylo OK.
Mieszkamy na razie u tesciow do czasu az nie wynajmiemy jakiegos naszego kata. Ale to nie jest takie proste. Wszystko jest tu bardzo drogie i male.... wiedzialam o tym od zawsze, ale jakos zderzenie z rzeczywistoscia i tak jest bolesne. Pogoda jest beznadziejna, ceny w sklepach oszalamiajace, nic mi sie nie chce.... smutno mi jednym slowem. I zastanawiam sie czy dobrze zrobilismy.
To tylko na rok, bo potem chcemy gdzies wyjechac mamy nadzieje, ze uda nam sie znow znalezc jakies 2 kotrakty w jakiejs szkole tak jak wczesniej. Ale wizja nawet jednego roku tutaj jakos mnie przeraza.
pociesza mnie tylko to, ze juz 20 wrzesnia lece z Ginem do Polski na miesiac i potem znowu na swieta. To jest wielki plus.
OK, maly juz placze wiec musze zmykac. Postaram sie zaglmadac czesciej teraz.
Pozdrawiam was wszystkie serdecznie.
PS Sunapee; naciesz sie zakupami, poki mozesz....
Wasza Poulette
|
|
|