[cornflower_girl]

Napisane przez farfallaxx

Też tak myślałam, że będziemy odkładać na coś własnego, ale M. twierdzi, że po co skoro i tak rodzice mu przepiszą dom. I koło się zamyka.
A czy się wtrącają... To może podam ostatni przykład. Zamiast tzw. szyszek weselnym mieliśmy zamiar dać gościom wino. I wszystko fajnie, rodzice zadowolenie, że nie ciasta, tylko coś innego, wino już zamówione. A tu nagle jego mama dzwoni, że zamówiła właśnie ciasto dla gości. Bez żadnego zapytania, poinformowania nas, tylko postawienia nas pod ścianą.

A ma gwarancję, że przepiszą na niego ten dom? Głupio zakładać, że tak będzie, tym bardziej, że ma rodzeństwo.

Z boku to wygląda nie za dobrze - nadopiekuńcza matka, wyręczajaca syna we wszystkim, ingerująca w sprawy wesela i partner, który się w tym dobrze odnajduje i nie chce zmieniać nic w dotychczasowych układach.
Niestety nie będzie lepiej. Z czasem Twoje potrzeby mieszkania na swoim będą się jeszcze bardziej odzywać.