[Teofila24]

Portal Wizaż.pl kojarzy mi się ze sposobami na utratę wagi oraz na jej wzrost. Teza dość kontrowersyjna, ale już tłumaczę o co dokładnie chodzi. Utraty wagi wyjaśniać nie trzeba, na stronie pojawiały się zarówno przepisy na dietetyczne potrawy jak i gotowe zestawy ćwiczeń. Natomiast na wadze dzięki Wizażowi przybieram nie ja, a mój portfel. Dzieje się tak, bo to, co ostatnio najbardziej cenie w pielęgnacji nie wymaga dużych nakładów finansowych i "odchudzania portfela". Dzięki Wam, droga redakcjo odkryłam świat kosmetyków DIY i otworzyłam domowe laboratorium, dzięki któremu poprawia się zarówno moja cera jak i humor, bo robienie kosmetyków własnoręcznie sprawia mnóstwo frajdy.
Podstawowym „kosmetykiem”, z którego korzystam na co dzień i zarazem składnikiem moich ulubionych trików, które znalazłam na Wizażu jest ocet jabłkowy. Odkryłam go dzięki artykułowi „Twoja twarz wciąż się „świeci”? Mamy na to naprawdę skuteczny sposób”, który pojawił się na portalu rok temu, dokładnie 16 lutego. Podano w nim przepis na tonik z tego specyfiku: 1 łyżka nierafinowany i niefiltrowany octu jabłkowego na 2-3 łyżki wody. Początkowo, podobnie jak autorka artykułu Agnieszka Pulikowska, popukałam się w czoło, ale ponieważ moja twarz świeciła się jak żarówa postanowiłam zaryzykować. Od tego czasu nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji bez tego toniku. Ocet jabłkowy rzeczywiście – tak jak podano w artykule – „działa przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie i przeciwgrzybicznie, a przy tym doskonale zmniejsza wydzielanie sebum i widoczność blizn po trądziku”, poza tym kosztuje grosze, a jest bardzo wydajny. Dodatkowo pomaga w pielęgnacji włosów - płukanka z octu jabłkowego (na którą prosty przepis: wymieszanie łyżki octu i szklanki ciepłej wody też znalazłam na Waszym portalu)świetnie ujarzmia moje puszące się kosmyki. Dziękuje Wam za to, że mogłam go odkryć.