[Ellen_Ripley]

Napisane przez Liliana91

W momencie kiedy powiedziałam ze musimy się rozstać nie powiedział nic płakał a mi serce łamało się na milion części przytulilismy się i oboje płakaliśmy. Po co w takim razie ten cyrk słowa kocham cię zależy mi na tobie ale nie jestem w stanie ci poświęcać tyle czasu ile ty pragniesz ? Ty chcesz ustatkowanego życia a ja chyba jeszcze tak nie potrafię . Dziewczyny ja nie oczekiwałam od niego pierścionka , wspólnego mieszkania ani nic z tych rzeczy. Oczekiwałam więcej uwagi z jego strony. Tego nie dodałam do wątku. A wydaje mi się ze dość ważne

Bo takie rzeczy się mówi przy rozstaniach chociażby odruchowo. To nie jest cyrk, a po prostu emocje przy żegnaniu jakiegoś etapu w życiu. On Cię przecież nie nienawidzi, a zapewne lubi, ma sentyment (jego pierwszy, poważny związek), więc chciał być miły. Jesteś starsza od niego o kilka lat, a jakbyś życia w ogóle nie znała.

Oczekiwałaś uwagi, ale on Cię już nie kocha. Odkochał się zapewne, gdy byłaś przez pół roku gdzie indziej. Co nie oznacza, że nie odkochałby się, gdybyś została. Pewnie też by to w końcu nastąpiło, tylko może trwało dłużej. To młody facet, który chyba zrozumiał, że niekoniecznie widzi się przy Twoim boku za 2, 5, 10 lat. Pewnie chce zobaczyć jak to jest nie będąc w związku. Wolałabyś, aby udawał uczucia i był z Tobą z litości?