Napisane przez maria211
Nie sądziłam, że założę kiedykolwiek taki temat na forum, ale muszę się wyżalić, nawet nie chcę rady, bo już nic nie pomoże. Znalazłam fajki u mojej córki w pokoju, jestem tym załamana. Całe życie trzymałam ją krótko, wszystko robiłam, żeby tylko nie obcowała z patologią, pozornie wszystko wyglądało ok, nie wnikałam w to czy jej te zasady pasują, nie żyła tak jak nastolatki w jej wieku, pilnowałam, żeby jak najwięcej była w domu, żadnych imprez etc. A to wszystko na marne, Boże, jak podle się czuję. Ja wiem, że każdy kiedyś tego papierosa spróbuje z ciekawości, ale jak ona kupuje sobie całą paczkę, to już raczej nie na spróbowanie. Może przesadzam, ale traktuję to jak osobistą porażkę. Boję się jej pytać jak długo pali, bo załamię się jeszcze bardziej. Powiedzcie, gdzie ja popełniłam błąd? Czy w ogóle popełniłam? Tylko gdzie?
|