[ostatni_dzien_lata]

Hej dziewczyny. Spóźnione życzenia wszystkiego dobrego w Nowym Roku, żeby był lepszy niż poprzedni i żeby spełniły się wszystkie wasze marzenia.

U nas ciąg dalszy nieszczęść. Jakby było mało. W Nowy Rok zmarła mama męża. Przez 8 lat była też moją mamą, pomimo że czasem na siebie warczałyśmy, czasem mnie denerwowała, czasem miałam dość jej narzekania to teraz cholernie mi jej brakuje. Byłam dla niej obcym człowiekiem a przyjęła mnie jak własne dziecko i bardzo dużo mnie nauczyła. Najbardziej mi żal że Antoś nie będzie pamiętał babci ale dał jej chociaż trochę radości w tym ostatnim roku. Zaczęły się problemy rodzinne, spadkowe, finansowe. Dziś kończy mi się zwolnienie ze szpitala, dopadł nas znowu jakiś zarazek, biorę trzeci antybiotyk z kolei a od kaszlu tak mnie coś kłuje pod żebrem że ledwo oddycham. Mam nadzieję że lekarka w poniedziałek da mk jeszcze kilka dni zwolnienia bo kompletnie nie jestem gotowa na powrót do pracy. Antoś prawie przestał kaszleć, aż się boję co będzie jak znów pójdzie do żłobka bo choruje trzeci tydzień. Nie mam ani chęci ani siły na jakąkolwiek aktywność, zaległości w wiedzy do pracy mam takie, że nawet nie chcę o tym myśleć.

Co do spania to u nas różnie - raz Antoś budzi się tylko 2 razy, napije się i śpi dalej a innym razem tak jak wczoraj od 3 do 5 jest płacz, spanie po 5 minut, marudzenie. A jeśli chodzi o jedzenie to mały je zwykle to co my. Czasem jak nie chce to dostaje coś innego, czasem nie chce jeść nic więc nie je. Przez chorobę bardzo mało jadł i widać to po nim, ale już zaczyna nadrabiać zaległości.