[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Wrocilam juz ponad tydzien temu z urlopu, ale nadal pranie mi zalega.
Dzisiaj je posortowalam, spokojnie mam jeszcze 10 pran do zrobienia (co prawda sporo takich malych pran w stylu zakiet i jedna elegancka bluzka bezowa na 30 stopni - z niczym tego nie polacze). Do tego jeszcze kurtki zimowe, bo wisza mi na drzwiach bez sensu, trzeba je schowac, nie ma miejsca na wiosenne kurtki na wieszaku.

Dobrze, ze pogoda ladna, to przynajmniej w miare mi wyschna na moim zacienionym balkonie ostatnio jak pogoda byla zla, to pranie schlo mi... trzy dni w mieszkaniu i potem juz bylo nieladnie pachnace takze potem juz tylko wieszalam pojedynczo na wieszakach do wyschniecia, bo na suszarce moglam zapomniec. A te dlugo schnace rzeczy ratowalam prasowaniem i lenor febreeze czy jak sie nazywaja te perfumy do tekstyliow. Teraz jak pogoda ladniejsza to troche lepiej schnie.

Juz sie chyba od tego nie uwolnie, musze po prostu jesienia kupic suszarke. W lazience nie ma miejsca (chyba ze bym postawila suszarke na pralce, ale troche sie boje...), wiec postawie ja chyba w korytarzu.