Dot.: Jak pogodzić się z tym ze nie ma się dzieci, rodziny i z racji wieku już się ni
To nie jest żadną pokretna logika. Dziecko faceta nie jest moim dzieckiem i nigdy nie będzie .urodziła i wychowuje je inna kobieta. Naprawdę trzeba to tyle razy tłumaczyć?
Wychowałam się w pełnej rodzinie ale gdyby moi rodzice się rozwiedli i ojciec się ponownie związał to jego nowa żona byłabym dla mnie tylko nową żona ojca. W żaden sposób nie traktowalabym jej jako bliskiej osoby ,bo z jakiej racji. Miałabym swoją mamę.
Miałam koleżankę jej rodzice się rozwiedli i ona tolerowala nowa partnerkę ojca tyle o ile. Jej mama też się związała z kimś i ona tez tolerowala nowego męża matki mimo że go nie lubiła. Stosunki były poprawne ale chłodne.
|