Napisane przez _Tinkerbell
A na mnie znowu babka się "wysrała", że tak brzydko powiem. Gadałam wczoraj z mamą (odkąd się wyniosłam nasze stosunki bardzo się poprawiły), i mama pytała, czemu mój tż ze mną nie przyjechał.
Ja zażartowałam, że chyba się boi, że go będą cisnąć o pierścień mocy (już tak chłopa mojej siostry cisnęły, i powiedziałam o tym mojemu tż). Nieszczęśliwie usłyszała to babka. Generalnie się z tą kobietą nie odzywam, mijamy się.
Dzisiaj robię coś w kuchni, a ona wchodzi i mówi "no to co, ten twój chłoptaś cię nie bierze na poważnie?". Ja nic.
Za chwilę "no, służącą se znalazł, co mu posprząta, ugotuje, skarpety wypierze, a i dupy da jak mu się zachce". Ja nadal nic.
"nie chce zobowiązań, rzuci cię w diabły jak znajdzie kogoś ODPOWIEDNIEGO"
No i ciśnienie mi skoczyło, ale nic nie powiedziałam.
Za chwilę znowu zaczyna, czy na wigilię przyjedzie chociaż, ja mówię, że nie. A ona "i widzisz, nawet w święta cię będzie miał w dupie".
Zrobiło mi się przykro, i aż wstyd mi go przyprowadzic do domu. Ja jego rodziców i rodzinę poznałam, on nie był u mnie jeszcze, bo aż mi głupio. Mama sama w sobie potrafi się ogarnąć, ale babka ma podejście, że wszystko może, bo jest stara.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
|