Dot.: Odchudzanie bez ćwiczeń - wspólnie tracimy kilogramy
Hej dziewczyny. Widzę początek wątku więc chętnie się przyłącze, jakoś ciężko się dopasować do tych istniejących już. Moje życie po kontuzji kolana to ciągła walka z odchudzaniem - co schudne to przytyje i tak w kółko. Obecnie ważę 69 kg przy wzroście 168. Chciałabym osiągnąć moja wagę sprzed lat czyli 56 kg. Ale na początek mój cel to 60 kg. U mnie największym problemem jest cola i słodycze. Chociaż jeśli bez słodyczy jeszcze jakoś daję radę to z cola gorzej. Zwłaszcza że mąż ciągle ja kupuję żeby była w domu, a ja nie potrafię poprzestać na jednej szklance. Chciałabym przestawić się na zwykłą wodę niegazowana , soki domowej roboty od czasu do czasu (bez cukru) i herbatę zieloną. Nie planuje żadnej konkretnej diety ale chcę zacząć zwracać uwagę na to co je. Mam nadzieję że z Wami będzie mi łatwiej
|