[madame Emi]

Napisane przez Lumimi

A nie mogliby zrobić tego strajku we wrześniu albo w czerwcu? Przecież jakby we wrześniu nie przyszli do pracy i od 1 września szkoła by nie ruszyła to też rząd musiałby się dogadać. Też byłby sajgon, ale uczniowie by tak nie oberwali. Jakby zrobiliby strajk w czerwcu i nie wystawialiby ocen, nie zakończyliby roku itp?

I wtedy padałyby dokładnie te same argumenty, które padają teraz - że powołanie, że krzywdzenie dzieci, że "maluszki" w przedszkolach będą głodować (swoją drogą, mistrzowska retoryczna manipulacja).

Poza tym, nie wystawiając ocen w czerwcu, nauczyciele "skrzywdziliby" wszystkich; teraz "krzywdzą" głównie ósmoklasistów i uczniów trzecich klas gimnazjum.

No i nie oszukujmy się - dobra dzieci nikt tu nie ma na względzie; a już najmniej ci, którzy tak apelują do nauczycielskiego poczucia obowiązku.