Dot.: badania hormonalne.jak to jest?
Ja z tym miałam tak: Lekarz rodzinny polecił się wybrać do ginekologa po skierowanie na badanie poziomu hormonów, bo podobno tylko ginekolog może takie skierowanie dać. Ginekolog powiedział, że takie badanie nic mi nie da, a potem bez badania (również kontrolnego) i po pobieżnym wywiadzie przepisał mi Diane 35. Brałam to przez cztery miesiące, miałam wrażenie, ze nie żyję, tylko zachowuję pozory, a po czterech opakowaniach, zmieniono mi leki na Novinette. W trakcie drugiego cyklu z Novinette, przestałam brać pigułki, a okres, jak był nieregularny przed kuracją, tak spowrotem stał się nieregularny po kuracji, więc doszłam do wniosku, że jak mam całe życie zażywać jakieś pigułki i się po nich TAK czuć, to dziękuję bardzo, zgadzam sie na niespodzianki w sprawie okresu.
Żałuję jednej rzeczy - że kiedy ginekolog powiedział, że badanie poziomu hormonów nic mi nie da, nie zażądałam tego na piśmie, razem z pieczątką, bo myślę, ze wtedy by dał. To jest przecież bzdura, że badanie nic nie daje, bo daje informację - jest dobrze, albo źle, a jak źle, to co z tym zrobić, żeby pomóc i jak najmniej zaszkodzić. Po to właśnie jest badanie.
Mam pytanie: czy faktycznie tylko ginekolog może dać skierowanie na badanie poziomu hormonów? Nie może tego zrobić endokrynolog? Czy to zależy od tego, jakie hormony się chce zbadać?
|