[Pantegram]

Napisane przez amillia

My z obecnymi oszczędnościami moglibyśmy przeżyć kilka lat bez pracy, więc ten próg niby dawno temu minął, a dalej nie wiemy jak to rozsądnie zainwestować. Co się próbuję zainteresować to albo inni też nie wiedzą albo rzucają "dokształć się", no dzięki

Mąż cośtam inwestuje w jakiejś krypto, no ale wiadomo jak z tym jest. Chyba zaczniemy rozważać obligacje albo złoto, bo nic innego nie wymyślę. Rozważałam zatrudnienie doradcy finansowego, ale póki co nie znalazłam takich specjalizujących się w osobach prywatnych.

Z inwestycjami jest ten problem, że nigdy nie ma gwarancji zysku, jest za to ryzyko straty - głupio jest więc doradzić komuś coś jako "świetną inwestycję", a potem się okaże, że ktoś na tej "świetnej inwestycji" stracił pieniądze... I chyba dlatego ludzie, którzy mają jakieś swoje sposoby na inwestowanie, ale są świadomi ryzyka, nie chcą się tym dzielić.

Inna sprawa jest taka, że chyba stosunkowo niewielu ludzi w PL się tym tematem interesuje, a z tych, którzy się interesują, niewielu ma na tyle dużo oszczędności, że "nie wiedzą, co z nimi zrobić"...
Uogólniając - starsze pokolenie oszczędza, ale nie inwestuje i często po prostu "trzymają w skarpecie", a młodsze często żyje od 1 do 1, nawet jak zarabiają nieźle, lub jeśli już oszczędzają, to wolą nadpłacić kredyt hipoteczny, a że ludzie biorą na ogół duże kredyty hipoteczne, to też mało kto ma zamknięty ten temat i po prostu duże oszczędności wolne od długu.

Będąc zupełnie szczerą, to ja nie mam z kim na takie tematy rozmawiać i nie znam absolutnie nikogo, kto mógłby doradzić, w co inwestować, poza może jedną parą znajomych, którzy mają dobrze funkcjonującą firmę i mogliby może doradzić, jak rozkręcić własny biznes, ale mi na razie brakuje jaj, by inwestować w ten sposób...
Większość moich znajomych w ogóle nie ma nawet poduszki w postaci kilku miesięcznych zarobków... A Ci, co jakąś większą kasę zbiorą, to od razu wydają ją na mieszkanie lub dom w kredycie, ewentualnie na inne rzeczy jak samochód czy wakacje. Nie znam nikogo, kto w wieku ok. 30 lat myślałby o oszczędzaniu na emeryturę czy o ochronie oszczędności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Napisane przez amillia

My z obecnymi oszczędnościami moglibyśmy przeżyć kilka lat bez pracy, więc ten próg niby dawno temu minął, a dalej nie wiemy jak to rozsądnie zainwestować. Co się próbuję zainteresować to albo inni też nie wiedzą albo rzucają "dokształć się", no dzięki

Mąż cośtam inwestuje w jakiejś krypto, no ale wiadomo jak z tym jest. Chyba zaczniemy rozważać obligacje albo złoto, bo nic innego nie wymyślę. Rozważałam zatrudnienie doradcy finansowego, ale póki co nie znalazłam takich specjalizujących się w osobach prywatnych.

I też niedawno (po wybuchu pandemii) jak zapytałam o to znajomego, to najpierw zaczął rzucać ogólnikami "no, są różne opcje - akcje, obligacje, złoto, krypto", a dopiero po dłuższej chwili się przyznał, że on to nie ma żadnych oszczędności, by nimi jakieś ruchy robić [emoji57] (zarabia kilka tysięcy więcej niż ja, a ja też źle nie zarabiam, więc dla mnie oczywistym było założenie, że ma jakiś hajs)...

Nie rozumiem, czemu zamiast udawać eksperta nie powiedział od razu, że nie ma w tym doświadczenia (nie musiał nawet mówić, że nie ma kasy - mógł po prostu powiedzieć, że on w nic nie inwestuje więc nie może doradzić, co jest najlepsze)... Tak na pusto gadać to każdy mądry, a w praktyce ludzi, którzy umieją zarabiać na kapitale jakoś brak [emoji57]

Osobiście chciałabym mieć jakieś źródło przychodu pasywnego, ale poza mieszkaniem na wynajem niewiele mam pomysłów, a i z mieszkaniami uważam, że rynek jest teraz zapchany, bo każdy chce takie mieszkanie na wynajem mieć. Oprócz tego część poduszki finansowej trzymanej w złocie + zdam się na rady Iwucia, ale to jeszcze długa droga przede mną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz