Tęczowa Jaszczurka
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 911
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
Napisane przez stewardesa
Od tego się dyskusja zaczęła, a ty nadal nie nacieszyłaś się podkreślaniem, że wg siebie masz inaczej. Plus przyjmijmy, że "biorę tego, który jest łatwiejszy do zdobycia" brzmi mniej słabo niż dowartościowanie się przejściem castingu. Uhm.
|
Nie, że "według mnie ja mam inaczej", tylko że według mnie nie jest to zdrowe kryterium wyboru partnera, bo robi z drugiego człowieka narzędzie, torebkę, którą kupuje się po to, żeby inni nas podziwiali. I powiedziałam to, żeby zwrócić uwagę innych na sprzeczność takiego wyboru z zasadami, które większość z nas (twierdzi, że) wyznaje. Bo ja nie dowartościowuję się przez ukazywanie swoich wartości jako lepszych (jak cały czas próbujesz mi wmówić), tylko przez zauważanie rzeczy, które innym umykają.
Cytat:
Napisane przez stewardesa
Gdyby tobie partner powiedział, że wybrał ciebie, bo o Zośkę musiałby się starać, to luz?
|
Takie stwierdzenie zakładałoby, że Zośka była w czymś lepsza. W moim przykładzie tego nie ma.
Stwórzmy może bardziej przyziemny przykład: poznajesz dwóch fajnych facetów. Okazuje się, że jeden z nich często jeździ w zagraniczne delegacje, a ty nie lubisz związków na odległość. Więc nawiązujesz flirt z tym, który takiego ryzyka póki co nie wykazuje. Czy to znaczy, że poszłaś na łatwiznę? "Zrezygnowałaś" z tego drugiego? Czy mogłabyś powiedzieć partnerowi "wybrałam ciebie, bo ze Staszkiem za rzadko bym się widywała"?
Cytat:
Napisane przez stewardesa
Nie powoływałabym się na normalną dyskusję, bo w takowej nie wbija się też szpilek i nie próbuje tak namącić, żeby koniecznie wyszło na nasze.
|
To brzmi jak projekcja.
Cytat:
Napisane przez stewardesa
A gdzie twój? Może, czyli nie musi. Z mojego stwierdzenia nie wynika, że naturalne = słabe. Te cechy wymienione były z łącznikiem, nie z "więc".
|
To ty mi coś zarzuciłaś, więc do ciebie należy obronienie zarzutu. Więc co wynika z tego stwierdzenia? "Twoja opinia, że to jest słabe, jest niewiarygodna, bo zdajesz sobie sprawę, że to jest naturalne i nie ma w tym nic słabego". Skoro nie miałaś na myśli, że naturalne nie może być słabe, to ten argument traci cały sens.
Cytat:
Napisane przez stewardesa
Skoro stwierdzenie prawidłowo odczytuję jako pogardliwe, to znaczy że takie jest. A miało być obojętne. Nie, wyolbrzymienie obojętności to wielka obojętność, a nie obrzydzenie, nienawiść lub pogarda.
|
Nie, nie obojętne. Jeszcze raz: tu nie chodzi o udowodnienie swojej obojętności. Tylko o udowodnienie, że dany utwór nie zasługuje na zachwyt, przez wyolbrzymienie jego wad. Tak żeby nasza obojętność okazała się bardziej usprawiedliwiona niż cudzy zachwyt.
Cytat:
Napisane przez stewardesa
Tak, tak, nie zauważę jak wplatasz, że twój bezsensowny przykład = ja nie rozumiem. Uhm. Nie ma tu żadnego wyolbrzymienia, bo uważam drugie porównanie za mniej trafne od pierwszego. A zauważenie bezsensowności =/= obojętność. Pierwsze to spostrzeżenie cechy negatywnej, drugie jest neutralne.
|
Więc dlaczego nie powiedziałaś "uważam drugie porównanie za mniej trafne od pierwszego"? Albo "nie widzę sensu w twoim przykładzie"? I nie wiem, co ma do tego obojętność. Pokazuję ci, jak można dowartościowywać się przez wyolbrzymianie, bez żadnych kłamstw.
|