[slodka_jak_malinka]

Hej.
Zaczynam redukcję... Niestety diety od dietetyków zawsze mi nie wychodziły, nie smakowały mi, byłam głodna, za dużo gotowania było czy coś... Zainstalowałam fitatu, obliczyłam zapotrzebowania, powinnam jeść 2100 żeby utrzymać wagę, moja podstawowa to 1500 więc jem 1700 tak jak wskazała apka i również trzymam odpowiednią ilość makroskładników w diecie.
I tu się zaczynają schody, bo nie wiem czy dobrze robię, że np pozwalam sobie na coś żeby dobić kalorie w diecie, powiedzmy dwa szokobonsy zjem? Ogólnie jestem bardzo otwarta na wszelką krytykę, to dopiero drugi dzień za mną.
Redukcja wczoraj:
Śniadanie: płatki jaglane na mleku kokosowym, banan, łyżka kremu ciasteczkowego,
II śniadanie: jajecznica z dwóch jaj na boczku, do tego szczypiorek, pomidor, kromka chleba
Obiad: mięso mielone z udka kurczaka, sos meksykański, spaghetti makaron
Przekąska: szokobonsy...
Kolacja: dwie kromki chleba z tuńczykiem z puszki
2.5L z wody i herbaty, kalorie 1700, białko 80g, tłuszcze 54g, węgl. 218g.

Dziś:
Śniadanie: takie jak wczoraj
II śniadanie: 2 pomarańcze, kisiel z torebki na raz, kilka pekanów
Obiad: Makaron z tuńczykiem i cukinią
Kolacja: kiełbasa gotowana z kromką chleba, chrzanem i ketchupem

2.5L z wody i herbaty, kalorie 1715, białko 68, tł 52, węgl. 243.

Za wszystkie sugestie będę wdzięczna!