Ja kiedyś jeszcze byłam podrywana, w lecie też mi się zdarzało, teraz może w puchówce nie
, ale taki podryw na ulicy to nie jest coś, co mnie interesuje. Na siłowni z kolei czasami widzę facetów, którzy fizycznie mi się podobają, ale przecież nie będę się na nich gapić czy zagadywać, bo to byłoby strasznie creepy i też nie mam informacji, czy są w relacji. Na siłowni nigdy nikt mnie nie podrywał zresztą, bardziej na studiach/ kursie językowym.
Teraz to co - moje życie to praca tylko po części stacjonarna, siłownia, chcę wrócić na kurs; mam to samo grono znajomych, od czasu do czasu pójdę na imprezę, ale nigdy nie poznałam nikogo intersującego w klubie, zresztą są zamknięte. Uważam też, że jestem atrakcyjna, ale nie przesadzałabym, że jestem pięknością, że wszyscy będą mi się rzucać do stóp, zresztą samo powodzenie relacji nijak ma się jak dla mnie do wyglądu. Po prostu jak się jest atrakcyjnym, to statystycznie ma się większe szanse.
Tak naprawdę nie wyobrażam sobie, gdzie bym miała poznać faceta poza portalem, jak będę chciała wrócić do randkowania. Wiem, że ludzie poznają swoich mężów/ żony w zupełnie przypadkowych miejscach, ale mnie jest trudno to sobie wyobrazić.