Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wszystko co chcecie wiedzieć a nie macie kogo zapytać, cz. 61.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2021-07-22, 11:13   #3791
staska_stasia
Zakorzenienie
 
Avatar staska_stasia
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 730
Dot.: Wszystko co chcecie wiedzieć a nie macie kogo zapytać, cz. 61.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88820997]Wkłady są nieekonomiczne. Równie dobrze możesz woreczek ryżu położyć, to jest bez sensu. Predzej żwirek silikonowy dla kota, bo wychodzi taniej i jest go więcej.
A tak ogólnie to najlepiej pootwierać okna i wywietrzyć jak na zewnatrz jest suchsze powietrze. Przydaje się w takich sytuacjach stacja pogodowa w domu. Jak mieszkałam z exem wcześniej w tej naszej mini kawalerce, to tam było mega dużo wilgoci i ratowałam się właśnie stacją pogodową. Ona pokazywała kiedy uchylić okno a kiedy zamknąć. Bo jak na dworze jest bardziej wilgotno niż w pomieszczeniu to bez sensu otwierać okno. Lepiej mieć zamknięte. A jak znowu na dworze jest bardziej sucho to dobrze wtedy otworzyć i zrobić "wymianę powietrza".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Widzisz, tylko cały problem z wywietrzeniem polega na tym, że można o nim myśleć głównie w godzinach wieczornych-nocnych, kiedy mnie w biurze nie ma. Bo nawet w ciągu dnia otwieranie okna jest bez sensu, nic nie daje, jak na dworze jest ponad 30 st. To powietrze się wtedy nie miesza. Nie mam nawet jak zrobić przeciągu, próbowałam otwierać okna w gabinecie, drzwi na klatkę schodową i okna na klatce, żeby tam wywiało, ale ja nie czułam nawet odrobiny ruchu powietrze. Krat w oknach brak, a nie zostawię na noc uchylonego okna w lokalu na parterze Dlatego skłaniam się ku elektrycznym pochłaniaczom wilgoci.

W mieszkaniu nie miałabym takiego problemu.

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Cytat:
Napisane przez lightangel Pokaż wiadomość
Te tanie pochłaniacze pomagają, ale szałowej różnicy nie robią. Zimą miałam trzy ustawione na parapecie w pokoju o powierzchni ok. 18m2, mimo ich stosowania po szybach spływała mi woda a wcale nie miałam jakiejś dużej wilgotności (po prostu kiepska wentylacja + ciepło w domu i mróz na dworze). Kiedyś testowałam też mały elektryczny osuszacz, taką kostkę 20x20x20 cm który kosztował około 100 zł i to też było badziewie, zbierał chyba jeszcze mniej niż te tanie wkłady.
Znajomy ma w domu super osuszacz, ale to już dość drogi interes bo to coś w stylu oczyszczacza powietrza i kosztował ponad 1000 zł. Tylko on rzeczywiście fajnie zbiera wodę, po całym dniu potrafi wypełnić zbiornik o pojemności ponad 1L.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Właśnie jestem trochę zdziwiona, bo w zimie nie miałam tego problemu. Ogrzewanie robiło swoje, no i chyba przewietrzenie raz na jakiś czas też, bo przy różnicy temperatur powietrza w gabinecie i na dworze, to powietrze się wymieniało.
Po oknach i ścianach nie płynie mi woda, ale czuć taki zaduch i ciężkie powietrze.
staska_stasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując