Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - prośba o rade..co dalej??
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-07-12, 15:23   #2
shiava
Zadomowienie
 
Avatar shiava
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 318
Dot.: prośba o rade..co dalej??

Cytat:
Napisane przez coco latte Pokaż wiadomość
Może zaczne od tego że jestem młodą osoba, ale chyba potrzebuje rady bardziej doświadczonych kobiet ode mnie, które może przeżyły cos podobnego...
A wiec tak mam 24 lata, 2- letnia śliczna córeczke, i jestem 2,5 roku po ślubie... nasze małżeństwo były przypadkiem wpadki, oczywiscie najpierw wielka milosc ale do ślubu... i chyba mam dość.. ciągłych łez, kłótni awantur, proszenia, upokarzania mnie zwłaszcza po alkoholu( moj mąż ma z tym problem choc nigdy tego nie przyzna),wiecznym imprez z kolegami... a ja sama z dzieckiem... nie kocham go...ale łączy nas dziecko, nie chce by żyło w rozbitej rodzinie.. i chyba wciąż bym walczyła o to małżeństwo gdyby nie pojawił sie w moim życiu mężczyzna... zobaczyłam przez chwile ze zycie moze byc piękne, przez chwile poczułam sie jak kobieta a nie jak niewolnica zamknieta w klatce..nie spotykamy sie, to była chwila, taka miłośc z dawnych czasów,rozmawiamy w internecie... on chce sprobowac...
I nie wiem co mam robic... w rodzinie to bedzie szok, poza tym łącza nas długi, musialabym sie wyprowadzic, nie pracuje( maz nie pozwolil mi pojsc ani do pracy ani do szkoly, bo kogos poznam). Wszystko jest jego: firma, samochod, mieszkanie.Totalnie mnie od siebie uzaleznil, odebrał przyjaciół bo mu sie nie podobali...wszyscy mysla ze jestesmy cudowna rodzina... wszystko na pokaz... czasami sie stara, zwłaszcza ostatnimi miesiącami.. bo widzi ze mi już nie zależy... poza tym nie chce sie zajmowac nasza corka, wiem ze ja kocha, ale jak on to mowi na swoj sposob...Probuje jakos z nim być, ale nie potrafie, czasami sie po prostu go brzydze... okrutne, bardzo długo go kochałam ale już nie potrafie...
I chyba to taka moja spowiedz, bo nie mam kogo sie doradzic...
Totalnie nie rozumiem takich kobiet. Tkwisz w typowym patologicznym zwiazku i nie zostawisz gnojka, zeby dziecko mialo pelna rodzine
Uwazasz ze dziecko lepiej sie wychowa w takiej atmosferze, w sluchaniu ciaglych klotni i wrzaskow, niz bedąc szczesliwe samo z Toba?

Czekasz na coś? Na co? Przeciez ta sytuacja sie nigdy nie zmieni.
shiava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując