U nas i tak zawsze zakupy spożywcze duże ogarniał mąż. Ja strasznie nie lubię [emoji14] Na początku jeździł z kartką, teraz już jest taki wyszkolony, że tylko orientacyjnie mu coś piszę i na prawdę nie mam zarzutów
Inna sprawa, że jemy 10 potraw w kółko, ale ja o ile lubię gotować, to raczej jestem odtwórcza w kuchni niż twórcza.
Teraz jeździ raz w tygodniu i zwykle raz ktoś idzie do spożywczego po świeże pieczywo/owoce.
Pomaga mi ten antybiotyk, ale kaszlę dalej. Córka też kaszle, ale inaczej niż ja i walczymy na razie inhalacjami. jak nie minie, to będę znów w poniedziałek dzwonić na teleporadę
Szaruskowa - współczuję dolegliwości :/
Gosia - a jakie masz hipotezy do do uczuleń Władzia? Dużo produktów?
Moja mała tak się rozgadała wspaniale w trakcie pobytu w domu. Nawet można z nią chwilę pogadać już, w sensie zamienić dwa zdania typu:
-Gdzie jest tata?
-Nie ma.
-Poszedł gdzieś?
-Tak. Placy.
itp