Dot.: NIENAWIDZĘ upałów: pomarudźmy razem. cz. 2.
U mnie na szczęście gorąca też nie widać. W mieszkaniu mam w końcu 22 stopnie bez uruchamiania klimy. Na dworze jakieś 17 i dla mnie to wystarczy jak na wrześniową aurę. Ale nie łudzę się, że już idzie jesień. Pewnie jeszcze przygrzeje i "słoneczko" wyjdzie psuć mi humor.
|