Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Przytłaczający nowy związek
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2021-07-31, 23:19   #1
DoPa_MiNa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 67
Unhappy

Przytłaczający nowy związek


Hej.

Wiem, że pewnie dostanę lincz za to, że za szybko wchodzę w związki (z resztą słusznie), ale no czasu już nie cofnę. Teraz potrzebuję rady i jak wybrnąć z tej sytuacji, albo czy może dać chłopakowi szansę...

Poznałam chłopaka przez znajomych. Jest to kolega mojej koleżanki. Kiedy pierwszy raz się zobaczyliśmy oboje sobie wpadliśmy w oko, wymieniliśmy się nr telefonów i po tym spotkaniu pisaliśmy ze sobą niemal codziennie. Było od początku w powietrzu czuć, że oboje chcemy się poznać na płaszczyźnie damsko - męskiej, a nie jako zwykli kumple.

Bardzo dobrze nam się pisało, nawet zanim spotkaliśmy się sam na sam to zwierzaliśmy się ze swojego życia, miałam wrażenie, że mogę mu zaufać chociaż na logikę uważałam to za głupie.

W trakcie tego pisania zapaliło mi się kilka czerwonych flag, które oczywiście zignorowałam.. a mianowicie:

1) Facet odpisywał mi niemal natychmiast. Powiecie może, że to zaleta, ale mi przeszło przez głowę, że .. może zabrzmi to brutalnie.. miałam myśli, że on nie ma innych zajęć poza mną. Obojętnie, czy to był w pracy (pracuje zdalnie, ma możliwość pisania, no ale jednak) czy gdziekolwiek to moje wiadomości były odczytywane maks w 5 sekund i mogę policzyć na palcach jednej ręki kiedy nie dostałam odpowiedzi od razu. Lubię z kimś być w kontakcie, pisać, ale to mnie przytłaczało już powoli i się zastanawiałam czy ten facet nie jest zespawany z telefonem. Ale tak machnęłam na to ręką i pomyślałam, że hmm może mu tak zależy mocno, to nic takiego i w sumie to słodkie jest.

2) Kilka razy pytał się mnie czy nie przeszkadza mi różnica wieku. Ja mam 22 lata, on 30. Wiedziałam od początku ile ma lat więc to chyba logiczne, że nie, 8 lat różnicy mi nie przeszkadzało. A on o to zapytał kilka razy, albo pytał co bym zrobiła gdyby moi rodzice lub znajomi oznajmili mi, że jest dla mnie za stary Denerwowało mnie strasznie ciągle przekonywanie go, że wiek mi nie przeszkadza, ale znowu machnęłam ręką.

3) Szczepionki i COVID-19. Kiedy mu powiedziałam, że się zaszczepiłam zrobił mi wykład jak on tym gufnem nie zamierza się zaszczepić, coś tam, że statystyki takie są, a srakie, że te szczepionki są be, koncerny farmaceutyczne je produkują tylko dla zysku i on się zaszczepi tylko jak będzie zmuszony. Ja powiedziałam mu, że ja lekarzem nie jestem, nie znam się na tym, ale ufam wykształconym specjalistom dlatego poszłam się zaszczepić, ale jak ma inne zdanie na ten temat to dla mnie jest to ok. Nie obchodziło mnie czy mój potencjalny partner będzie szczepiony czy nie. On wreszcie zamknął ten temat, i już więcej mi wyrzutów o te szczepienie nie robił, ale pozostał po prostu trochę niesmak. Serio, już myślałam, ze on zerwie naszą znajomość przez to, że wzięłam pfizera Ja rozumiem, że on może mieć inne zdanie, ale czułam się jakby się ze mnie naśmiewał, naskoczył na mnie (padały teksty, że dałam się ponieść presji społeczeństwa, że sobie 'zepsułam krew', etc.), i to mnie zniechęciło. Ale no jak w poprzednich punktach machnęłam ręką, uznałam, że jest przewrażliwiony może na temat covida i w sumie w dłuższej perspektywie to nie będzie miało znaczenia.

4) Jasno ustaliliśmy, że chcemy się poznać w formie romantycznej, że on szuka związku, ja też. No i na wstępie zaznaczył mi oczekiwanie, że chce, abym nie poznawała innych potencjalnych kandydatów (miałam tindera i on o tym wiedział), bo dla niego to nie w porządku i się boi, że ktoś mnie bardziej zainteresuje. Wyjaśniłam mu, że póki co to nie wiem co z nami będzie, bo się nawet nie spotkaliśmy sam na sam, dlatego nie zamierzam usuwać konta, a nic złego nie robię, bo ja traktuję tindera na luzie i są to kumpelskie pogawędki z tymi facetami, a jak my mamy być razem to będziemy, a nie mnie zainteresuje jakiś alvaro z tindera.

5) Temat byłych. Może nie zapytał o to wprost, ale prowadził rozmowę w taki sposób, żeby się dowiedzieć z iloma facetami byłam i z iloma spałam. Udało mu się zdobyć cenne informacje Jednak nie robił mi żadnych wyrzutów, odpowiedział na to tylko "ok", więc uznałam, że to jedynie ciekawość, ale i tak mnie to trochę zaniepokoiło. A odnośnie jeszcze byłych sama go poinformowałam, że mam za przyjaciela swojego eks - byliśmy razem w liceum 4 miesiące, nawet ze sobą nie spaliśmy więc to baaardzo dawna sprawa i od kilku lat się przyjaźnimy bez żadnych tęsknot, podtekstów, spotykam się z nim i JEGO DZIEWCZYNĄ!!! na różne wypady, są to moi przyjaciele i nie wyobrażam sobie z nich zrezygnować. Wyjaśniłam mu sytuację, jak to wszystko wygląda i jak ma jakieś wątpliwości to jakbyśmy byli razem to zapraszam na wspólny wypad z dwójką moich przyjaciół, żeby mógł na własne oczy zobaczyć że z tym moim eksem jesteśmy dla siebie aseksualni, a on jest po uszy zakochany w obecnej dziewczynie. Potem było ok, ale wielokrotnie dostałam pytanie "czy na pewno nic już do niego nie czujesz?" i mnie to po prostu doprowadzało do szału...

Jak już mówiłam machnęłam ręką na to wszystko, doszło do spotkania, na którym było cudownie Spotkaliśmy się raz, drugi, trzeci. Wtedy usunęłam tego tindera, co go tak męczył I w sumie ok, bo już inni mnie nie interesowali, byłam chętna z tym facetem na stworzenie fajnej relacji. Jednak jak się oboje zadeklarowaliśmy, że jesteśmy na wyłączność to bardzo szybko zaczęłam się zastanawiać czy to nie był błąd.

Jesteśmy ze sobą jako para już 2 tygodnie około, a ja czuję się jakbym nie miała czym oddychać. Facet chce mnie widzieć CODZIENNIE. Jak mu napisałam, że idę się spotkać ze znajomymi to co prawda mi tego nie zakazał, awantur nie było, ale były teksty "będę tęsknił", "szkoda, że się nie widzimy", itd. To wzbudzało we mnie wyrzuty sumienia. Jak od niego wyjdę to od razu dostaję sms, że teskni.. A ja nie wiem co odpowiedzieć, bo jak kogoś widziałam 15 minut temu to nie miałam czasu nawet zatęsknić

Też ostatnio była sytuacja że mój eks-przyjaciel do mnie zadzwonił w trakcie spotkania z nim, zapytał co słychać, jak się czuje (byłam przeziębiona) i czy nie chce wyjść gdzieś tam i z jego dziewczyna w miejsce x w przyszłym tygodniu. Widziałam, że ma speszoną już minę, ale nic nie powiedział, nie skomentował, ale atmosfera po tym telefonie siadła. Jeszcze powiedział, że myślał, że tamten przyszły weekend cały spędzimy razem.. mimo tego, że moglibyśmy się zobaczyć w drugi dzień weekendu albo w tygodniu, bo mamy taką możliwość, a moi przyjaciele mogą tylko w weeekend. Wtedy się poczułam jakbym miała kajdany na rękach, przeszło mi przez myśl, że wolałabym już stan singielstwa kiedy nie musiałam się z moich wyjść nikomu tłumaczyć niczym jak nastolatka przed rodzicem.

Wiem, że napisałam całą powieść o tym jakie miałam czerwone flagi, o tym co mi nie pasuje w tym facecie, a związek jest serio krótki, więc nie ma sensu walczyć. Ale jednak coś czuję do tego faceta, podoba mi się, byłam nim zauroczona i nadal jestem ale jak czuję to przytłoczenie to mam dość.

Nie wiem czy zakończyć tą relację czy może spróbować porozmawiać z nim, żeby zmienił pewne swoje zachowania, ale nie wiem czy to jest do zrobienia..

Jak wy na to patrzycie chłodnym okiem i co byście zrobili na moim miejscu?
DoPa_MiNa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując