Dot.: Języki obce to nasza pasja i sposób na życie (cz. IV)
no i takiej burzo-dyskusji chciałam uniknąć
no bo rozumiem ze jeszcze kogoś kto sprzedaje jakiś produkt można podejrzewać że naciągane, że cośtam (chociaż ja akurat Radkowi wierzę).
ale skąd w ogóle wniosek że coś jest niemożliwe u nikogo? trochę mnie to dziwi. tylko na wlasnym doświadczeniu i doświadczeniu znajomych?
nie zależy mi szczerze powiedziawszy żeby randomowe laski z netu wierzyły mi jak szybko się czegoś nauczyłam i że sprawdzałam z native'ami. rozumiem też że można nie wierzyc że ''każdy da radę'', ale że coś się nie da (i lista warunków o życiu towarzyskim itd.) i juz mnie śmieszy
ja jak nie jestem orłem np. sporcie to nie idę na sportowe forum i nie pisze że takie czy siakie osiągi albo plany treningowe są niemożliwe do zrealizowania bo ja ani nikt z moich znajomych nie dałby rady zrobić w kilka lat.
|