Dziewczyny,
ale miałam akcję w domu po powrocie.
M. nie było więc szybko korzystam z sytuacji, żeby zdjęcia porobić, póki Go nie ma i jeszcze jako takie światło było.
Rozkładam nową zdobycz (skalista, bo reszta jeszcze nie dotarła!
), sprawdzam jak rączki pasują do moich już wcześniejszych obagów i wraca mężuś..
Ten wpada i co robi??? Wyciąga tel i robi zdjęcie (załącznik) mówiąc "zobaczymy co na to mamusia" i się nabija
A zdjęcie podpisał "Zobacz mamo co córcia wyprawia. To są zakupy z 2 miesięcy i podobno kolejne są w drodze!?"
i CO robi mamcia.. Oddzwania!!!
On dumny mówi " teraz to Ci może mama wybije zakupy z głowy" i odbiera telefon włączając głośnik...
I słyszymy " Sandraaaaa co to za piękne rączki przy czarnej. Też je chcę! i musisz mi koniecznie pożyczyć bordową "
M. się załamał i poszedł do kuchni
Teściowa by się pewnie nagadała, ale nie mamcia