Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wątek wielbicieli roślin ozdobnych i nie tylko.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2020-10-22, 09:49   #61
martullenka
Zakorzenienie
 
Avatar martullenka
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 23 256
Dot.: Wątek wielbicieli roślin ozdobnych i nie tylko.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Też lubię rośliny w domu. Mam kilka "potworów"- np. ponad 20to letnia hoję która zajeła całe kuchenne okno i nie bardzo wiem co z nią zrobić, bo wredna cholera przerosła firankę i ani zdjąć uprać, ani nic.
I wielgachną chyba paproć w jakiejś odmianie, myślałam ze to się nazywa orlik, ale nie znajduję niczego w goglach pod tą nazwą- nie ma liści jak paproć, tylko jakby wielkie rozcapierzone łapy o kolorze srebrno-szaro-zielonym.
Moje oczko w głowie, zaraz po kocie.




IMO najlepszy i najbezpieczniejszy nawóz to banany, skorupki jaj i fusy kawy.
Jka przesadzam swoje rosliny to siekam banany, dodaje fusów i skorupek i wkładam na dno donicy, i to bardzo hojnie Do .średniej donicy nawet calego banana wymieszanego z ziemią, skorupkami i fusami z kawy. Kwiaty na tym rosną jak szalone. czasem wtykam posiekane skórki banana w donice w ziemię.
A każde obrane na co dzień skórki po bananach podrzucam pod rosliny zewnetrzne. One szybko czernieja i się rozkladają, wiec nie ma nieporządku.
Używam skorupek i kawy, ale o bananach nie pomyślałam. Dzięki Wypróbuję przy przesadzaniu

Piękny okaz!

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;88223981]Użyłam florovit pro natura uniwersalny. Pierwszy raz miałam nawóz tej firmy i nie wiem, czy wszystko od nich jest takie wspaniałe, czy to była jakaś pechowa seria. Pamiętam, że użyłam połowę dawki zalecanej na opakowaniu, więc to nie z winy przelania zbyt mocnym roztworem. Hoduję rośliny od wczesnych lat nastoletnich, to już będzie kilkanaście lat, ale pierwszy raz mi się tak zdarzyło, że wszystkie rośliny umarły w tym samym czasie po podlaniu ich wodą z nawozem. Może jestem histeryczką, ale płakać mi się chce jak o tym pomyślę.



Udało się Wam rozmnożyć zamiokulkasa?

Włożyłam ułamany pęd do wody, na samym końcu wyrosła ta taka bulwa korzeniowa, czy co to jest, posadziłam do ziemi i czekam. Dwieście lat już czekam, aż mi coś wyrośnie.

Miesiąc temu zrobiłam sobie jeszcze dodatkowe szczepki 2 metodami. Ucięte listki wsadziłam do ziemi, na końcówkach widzę, że zaczynają im rosnąć bulwy, dzisiaj mają około 4-5 milimetrów. W drugiej metodzie 2 listki na pędzie wsadziłam do wody, dzisiaj jest bulwa na około 1 centymetr i widzę, że zaczynają się pojawiać na niej korzenie na około 1-1,5 mm.

A, i jeszcze z boku starego zz zaczęły mi kiedyś wyrastać takie dwa małe listki,. Wyrosły z ziemi, nie bezpośrednio z pędu, tak jak zazwyczaj. Przy ostatnim przesadzaniu rozdzieliłam toto od reszty i posadziłam osobno. Na razie wygląda to tak, że jest jeden długi na 12 cm pęd na końcu którego są 2 listki, korzenie wyglądają tak, że jest parę takich małych kuleczek-ziemniaczków połączonych ze sobą korzonkami. Czy miałyście takie sadzonki i się Wam rozrosły?[/QUOTE]

Ja się przy moim zamiokulkasie poddałam, ale próbowałam tylko metoda ulamanego pędu w wodzie. Może doniczka jest za duża? One uwielbiają małe.

Dobrze, że piszecie o przygodach z nawozami, ja raczkuje i będę zawsze dawać mniejsze ilości na początek, bo ukatrupilam tak niecierpki w tym roku.

Wysłane z mojego ASUS_Z01RD przy użyciu Tapatalka
__________________
18.05.2012
We all need the person who can be true to you

martullenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując