2018-04-17, 11:21
|
#56
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Czy jecie zdrowo?
Cytat:
Napisane przez cava
Ja tam uważam, ze nie da się zjeść za dużo owoców.
Ten bzdet wszechczasów ze owoce ( węglowodany ) złe bo cukier to jeden z najbzdurniejszych i najszkodliwszych memów dotyczących odżywiania człowieka.
Ujmę to tak, węglowodany z naturalnych nie przetworzonych produktów pełnych witamin, minerałów i błonnika zawsze są ok i powinny być podstawa diety. Na pewno nie powinny być podstawą diety węglowodany z produktów przetworzonych, a zwłaszcza pochodzące ze współczesnej, zmodyfikowanej pszenicy. Ziemniak, jabłko, tak. Makaron - od święta i z dużym umiarem.
|
Cytat:
Napisane przez cava
Ja tam 3 owoce dziennie wciagam standardowo minimum i to w okresie owocowej biedy czyli zimy. W sezonie na owoce jem je do wypeku. Ile dam radę. I zawsze latem od tego chudnę.
|
Bardzo TAK
Mnie po treningu ssie na owoce. Najchętniej zapiłabym się świeżym sokiem z grejpfrutów lub pomarańczy o zagryzła bananem. Czekolada czy nawet jakieś z moich ulubionych słodyczy mogą sobie leżeć obok, a i tak się nie czepię.
Latem żywię się głównie owocami. Przy upałach tym trudniej mi się zmusić do jedzenia (w ogóle mam z tym problem czasem, albo zapominam zjeść i też jest kaszana), owoce i czasem galaretka to jedyne co wchodzi w miarę bezproblemowo. W tamtym roku pierwszy raz jadłam sporo lodów - te gałkowe robione z prawdziwych owoców
Ogólnie rzecz biorąc uważam, że odżywiam się raczej zdrowo, choć w porównaniu np. do cavy strasznie nudno Przy czym mi to nie przeszkadza - nie umiem i nie lubię w gotowanie, staram się jeść na tyle różnorodnie, żeby dostarczyć sobie wszystkich potrzebnych elementów, ale mielę w kółko te same zestawy.
Soli nie używam dodatkowo w ogóle - to co już i tak znajduje się w jedzeniu mi wystarcza z nawiązką. Smażone tylko omlety i naleśniki, sporadycznie jajko sadzone lub jajecznica.
Jem dużo jajek - czasem pewnie ok. 20 tygodniowo. To moje podstawowe źródło białka.
Warzywa kilka razy dziennie, przy czym nie zawsze do posiłku, często w międzyczasie, żeby bardziej czuć smak (w tym roku mam jakąś dziką fazę na sałatę - na kanapce mi się ten smak gubi )
|
|
|