Hej dziewczyny,
byłam dzisiaj popatrzeć u chińczyków, bo pamiętałam, że widziałam u nich kosmetyki vollare. No i się nie pomyliłam. Mieli i vollare i cantare i roberto boro. Kusiły mnie pudry brązujące w kamieniu vollare i roberto boro. Ładnie pachniały obydwa no i kosztowały 4 zł
Ale jeszcze muszę je przemyśleć. Póki co kupiłam dwa cienie, nie są mi znane,ale jest na nich napisane :"Margaret Cosmetics" a coś mi się wydaje, że któraś tu wspominała o czymś takim. Jeśli tak, napiszcie proszę czy jesteście zadowolone z tych cieni. Ja wzięłam dwa: zieleń i złoto. Mazałam się nimi po łapach, vollarami też i te margarety miały intensywniejszy odcień. Zwłaszcza to złoto mnie zauroczyło. Naprawdę prawdziwe,błyszczące złoto, a nie blade pożółtawe coś. Bardziej mi się spodobały niż vollare.
Widziałam też te chińskie paletki, które miała Kalo-la, albo Smileofangel
, ale mieli tylko jeden zestaw kol. niestety taki, który mi nie odpowiadał, więc wzięłam coś innego. Znowu mnie uwiodły kolory
Żywe i mocne. Po przeniesieniu na rękę nie traciły na intensywności. Jest na nich (w sensie na opakowaniu) napisane tylko "Mile" i narysowany kwiatuszek. Załączam fotki, ale kiepskiej jakości, bo nie mam cyfrówki
Może ma któraś cuś takiego??