[Karena 73]

Jak mnie śmieszy to podejście ludzi "ogromnie wykształconych" za pieniądze ludzi bez matury.
Jak zgaduję autorko jestem z pokolenia Twoich rodziców. Kiedy kończyłam technikum można było studiować tylko dziennie, a że nie mogłam sobie na to pozwolić nie podchodziłam nawet do matury. Musiałam od razu iść do pracy i pracuję od 27 lat. W międzyczasie zdałam maturę ( 20 lat po skończeniu szkoły, ucząc się sama w domu przez 4 miesiące). Niedawno skończyłam studia magisterskie razem z podyplomowymi, wychowując dziecko i prowadząc dom.
Dlatego nie rozumiem tego wywyższania się z powodu studiowania. Dla mnie ten chłopak ma wiele czasu na uzupełnienie wykształcenia, na rozwijanie się i robienie kariery. Nie rozumiem w czym on jest gorszy? Dlaczego czujesz się od niego lepsza? I nie wmawiaj, że chodzi tylko o opinię rodziców. Gdyby tak było nie zakładałabyś tego wątku. Wstydzisz się przyznać rodzicom, że chłopak nie studiuje. Ty się wstydzisz, nie Twoi rodzice. Ty go porównujesz do kolegów z uczelni. Ty masz z tym problem.
Nawet elitarne studia nie uczą szacunku dla innych. Sama piszesz, że chłopaka nie stać w tej chwili na studia. A Ciebie byłoby teraz stać na swoje studia? Sama się utrzymujesz? Czy korzystasz z pieniędzy swojego niewykształconego ojca, który nie zna nawet podstaw angielskiego, nie ma matury i nie ma czasu czytać, bo zapierdziela na Wasze utrzymanie?