[-kasiaczek-]

Napisane przez seela

no... przestudiowałam tę stronkę i mam wrażenie że te fotki już gdzieś widziałam...
mianowicie tu http://www.implantinfo.com/banda4/pr...dex.htm#bottom
ja nadal uważam ze tu nie ma uczciwości tylko napompowane słowa - brzmiące sztucznie i nie wiem czemu mają służyć bo szczerze mówiąc gdybym była potencjalną klientką/pacjentką tego lekarza to wchodząc na takie forum gdzie większość postów wygląda na ustawione i podyktowane - miałabym spore wątpliwości czy jestem na dobrej drodze.
Sorry Dziewczyny, ale nie wydaje mi się że to jest korzystne dla Waszego lekarza.

Owszem, część zdjęć pochodzi z internetu- co jest zaznaczone na samym dole tekstu, widać że nie przyłożyłaś się do czytania...
Jeżeli chodzi o ocenę "uczciwości", to mam takie samo wrażenie, jak Ty, tylko odnośnie pacjentek innych lekarzy, które poprzez zniechęcanie do Kasprzyka naganiają pacjentki "swoim" chirurgom . Różnica jest taka, że w tym przypadku broni się lekarza, a nie stosuje nieuczciwe chwyty w celu przyciągnięcia do niego ludzi. Moim zdaniem niektóre wypowiedzi mogą brzmieć "sztucznie" dlatego, że po prostu podaje się racjonalne argumenty, których jest o wiele mniej, niż tych wymyślonych przez "haterów". Na tym forum wygląda to tak, że "jest Kasprzyk, jest awantura". Żaden inny chirurg nie wzbudza tylu emocji. Zastanawiam się czym doktor sobie na to zasłużył, bo trafiłam do niego gdy jeszcze nie był w ogóle znany i nie zmienił się w ogóle, "sława" nie uderzyła mu do głowy- od lat ten sam, skromny i naprawdę oddany pacjentom. Miałam u niego "kilka" zabiegów i to dość systematycznie, w związku z czym byłam w jego klinice nie raz i nie dwa, więc wiem co mówię. Mam wśród koleżanek sporo jego pacjentek, żadna nigdy nie zgłaszała zastrzeżeń co do efektów pracy doktora. Podczas wizyt kontrolnych czy moich pobytów w klinice po zabiegach poznałam mnóstwo osób które operował i złego słowa nie usłyszałam o rezultatach operacji. A tutaj, na forum (gdzie panują pozory anonimowości), osoby nie mające żadnej styczności z Kasprzykiem zachowują się tak, jakby komuś jakąś wielką krzywdę wyrządził. Niektórych drażni to, że tak naprawdę nie można mu nic zarzucić (np. spartolonej operacji), więc wymyślają jakieś "autostrady" i tym podobne bzdury. Nigdy nie słyszałam żadnego RACJONALNEGO argumentu przeciwko niemu, tylko same bzdety. Konowałom łatwiej wybacza się błędy w sztuce, niż Kasprzykowi brak owych błędów.
P.S.- pewnego razu za pośrednictwem tego portalu zarzucono mi, że na pewno pracuję dla firmy Revlon, bo piszę "za dobrze i zbyt stylistycznie jak na zwykłą recenzentkę" (a ja po prostu rzetelnie opisałam moje wrażenia odnośnie podkładu ), więc już chyba nic mnie nie zdziwi