[dekko27]

Cześć, czy mialyscie doczynienia, ze spotykaliście się z kimś nowo poznanym czy znajomość, kolezenstwo czy randki i nagle ktoś zniknal bez słowa ? A może dluzszy związek nawet?Przestal się odzywac-zniknal?
Ja poznałam faceta 1,5 miesiąca temu, codzienny niemal kontakt, kilka spotkan długich, dużo rozmawialiśmy, . Fajnie się dogadywaliśmy, on szukal rowniez związku, ja się spieszyłam bo niedawno zakonczylam dlugi wieloletni.To była swietna znajomość, która moglaby się przerodzić w cos więcej, był jakiś flirt, ale bez większego dotyku, pocalunkow. Ale wzajemna sympatia i szacunek i chemia. I od tygodnia cisza, zero wiadomości, odezwu,Ja rozumiem, ze tylko znajomość, ale to przykre, ze tak ludzie postepuja. Można napisac nie mam czasu, odezwe się innym razem, a nie olać. Szczególnie, ze deklarowalo się otwartość na przyszle czasy.
W sumie nie wiem czy koleś się odezwie, ale nawet jak napisze to nie wiem czy jest sens konstynuowac znajomość z kimś kto tak olal już na poczatku?Troche to niszczy zaufanie, może to zrobić drugi raz . Niezaleznie czy to zmierzaloby w kierunku przyjazni, milosci czy czegokolwiek.Czy kontynowalybyscie taka znajomość??
Nie mam zamiaru pisać, bo to bez sensu, ale mi zwyczajnie przykro. Nie chodzi o to, ze wielkie nadzieje sobie zrobiłam , po prostu myslalam ze to ktoś wyjątkowy a taka olewka. Zawiodlam się trochę... Mieliscie podobne doświadczenia? W dzisiejszych czasach to chyba normalne?