[lucaa_rules]

Ja mialam zawsze dobra cytologie a jak sie w koncu zrobila niedobra to z grubej rury W kwietniu 2016 mialam wykryta dysplazje CIN III, w czerwcu 2016 kolposkopia i przy okazji zrobili wycinek (ponoc duzy skurczysyn byl) do biopsji i LEEP – loop aby sie dziada pozbyc. Biopsja nie wykazala zadnych demonow tylko to co potwierdzili wczesniej czyli CIN III. Potem byla kolejna cytologia po 6 miesiacach, i nie bylo zadnych zmian ale wirus wciaz we mnie pomieszkiwal, skierowano mnie wiec na kolposkopie ponownie aby sprawdzic czy pan wirus nie robi znowu imprezy ale wszystko bylo w idealnym porzadku i wrocilam na badania robione co 3 lata (mieszkam w UK i cytologie sie robi co 3 lata przy normalnych wynikach). Pare miesiecy temu robilam prywanie cytologie ale tak sie zestresowalam ze nie mogli pobrac dobrej probki i kazali zrobic ponownie po paru miesiacach. Na szczescie nie mam zadnych zmian wykrytych i o wirusie tez poki co cicho
Ale pamietam jaki wtedy byl stres, czarne mysli tudziez pisanie testamentu wiec rozumiem wszystkie niepokoje na watku