[mariamalaria]

Napisane przez kefir23

podziwiam za tak dużą odwagę - dla mnie jedno zabezpieczenie to prawie tak samo jakby się prosić o ciążę lub nabawienie się późniejszej nerwicy.

Myślę, że przed każdym stosunkiem gdzieś, każdy z nas powinien wyobrazić sobie pomiędzy sobą a partnerem małego człowieczka który się może pojawić, którego można powołać do życia. Albo inaczej, wiedzieć jakie uprawianie miłości niesie za sobą konsekwencje.

Jaki mieliście kontakt ze swoimi rodzicami, czy u was w domach temat "tego" to był temat tabu? Pytam poważnie.

Tego, czyli czego?

Po co miałabym się podwójnie zabezpieczać, skoro tabletki wystarczają zupełnie? Poczytaj sobie, jak je prawidłowo stosować i jak działają.
A jeszcze jest antykoncepcja awaryjna i w końcu aborcja.

Doskonale znam konsekwencje seksu, więc dobrze się zabezpieczam.I nigdy nie wyobrażałam sobie tego małego dziecka bo nigdy go NIE chciałam! Jakbym to sobie wyobrażałam, to bym dziewicą na całe, życie musiała być.

Uważaj, myje po sobie ubikacje, niechdzoewczyna nie siada ci na kolanach i w wannie po tobie bez wyparzenia. Bo jeszcze od tego zajdzie.

Ciążofobia jest teraz częstą, ale myślałam, że częściej u gimnazjalistów, bo dorosły odpowiedzialny człowiek zdobywa wiedzę, jak się zabezpieczyć i tyle.


Był temat tabu, sama się wyedukowslam, najpierw teoretycznie, potem praktycznie. Ale to były inne czasy.