[-mimbla-]

Napisane przez malgorzatamal

tez sie ciesze ze u ciebie lepiej....a co ci pomaga?co zmienilas?ja ucze sie jak przestac sie krytykowac, obwiniac, czuc sie gorsza od innych-czyli akceptacji wiary w siebie i milosci do samej siebie i uwierz mi to trwa juz jakies 4 miesiace ale efekty widze i widzi je moj maz a nie sa zwiazane z jedzeniem

Małgosia - jeżeli chodzi o obżarstwo, to zaczyna do mnie przemawiać/uwierzyłam w to, co mówi Wilczogłodna - że obżarstwo to nałóg, nic więcej. Nie wiąże się z emocjami, przezyciami.
Chodzę na tą moją terapię i układam sobie wszystko w głowie, w życiu. Wiem już o co w tym wszystkim chodzi. W sensie - o co mi chodzi
Ale związku z obżarstwem to nie ma. To są zupełnie dwie sfery życia.
Kupiłam kurs u Wilczogłodnej, przeczytałam kolejną mądrą książkę i stwierdziłam, że:
- na psychoterapii układam sobie emocje, uczę się nie bać się ludzi itd. - generalnie oswajam swoje strachy
- przy pomocy Wilczogłodnej rzucam nałóg obżarstwa
- i sama: najważniejsze: muszę się odchudzić. Długa praca przede mną, tym bardziej, że straciłam fajne miejsce do ćwiczeń i jestem w kropce.