Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji, cz. II
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2020-01-13, 11:56   #4526
chimay
Zakorzenienie
 
Avatar chimay
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
Dot.: Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji, cz. II

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87495791]
To moim zdaniem zupełnie co innego taki Twój organizm.

Za to znam wielu którzy ubierają sie za grubo i sie pocą potem...
Rozbierają w trakcie spaceru. Co sprzyja właśnie przeziębieniu.[/QUOTE]

Jestem jednak zdania, że nikt dorosły nie ubiera się ciągle za grubo, skoro wie, że tego nie potrzebuje. Tylko problem jest taki, że jak się wychodzi wcześnie rano, to jest o wiele zimniej niż w ciągu dnia. Ja jeszcze w kwietniu noszę puchówkę, bo co z tego, że w południe jest już +15, jak o 5 rano jest przymrozek, a ja właśnie o tej godzinie wychodzę. Przecież i w maju potrafi być jeszcze zimno w nocy. Podobnie jak może mi się zdarzyć jakaś nieprzewidziana aktywność typu energiczny spacer, ale nie jestem w stanie wychodząc z domu tego przewidzieć.

Cytat:
Napisane przez Persefona_12 Pokaż wiadomość
Jak widzę nastolatków z odkrytymi kostkami to robi mi się zimno I ubrani ładnie w cienkich płaszczykach, ale za to modnych.
Ja byłam też kiedyś taka odważna, że zimą chodziłam w nieocieplanych butach, co doprowadziło mnie do bóli reumatycznych w jednej nodze. Także można sobie mówić, że młodość ma swoje prawa a ja uważam, że potem i tak wszystko wychodzi.
Ubierać należy się odpowiednio do pogody.
Ja porą zimową zawsze chodzę w czapce albo opasce, muszę mieć cieplejsze buty, do tego też rękawiczki, ponieważ inaczej wysuszają mi się dłonie i skóra pęka.
Myślę, że niektórym może być rzeczywiście ciepło, ale dużo to ofiary mody. O dziwo powracająca moda na szerokie spodnie jakoś nie wypiera na razie przykrótkich rurek.

Rozmawiałam ostatnio z babką po 40 o tych odkrytych kostkach, bo ona się tak nosi i powiedziała mi, że zanim weszła w menopauzę, to też była bardzo zmarzła i miała wiecznie zimne dłonie i stopy, ale zmiany hormonalne sprawiły, że teraz jest jej ciepło. Więc jest jeszcze dla mnie nadzieja, tylko muszę z dekadę poczekać

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87498691]ja żeby nie zachorować, muszę mieć opatulone stopy. Skarpetki bawełniane, wełniane prawie zawsze. [/QUOTE]

Mnie same skarpetki nic nie dają. Dopiero buty typu Ugg są w stanie utrzymać mi stopy dłuższy czas w cieple. Dodatkowo przed wyjściem stawiam je na kaloryfer na jakieś pół godziny.
chimay jest offline Zgłoś do moderatora