Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mieszkanie po ślubie
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2019-12-15, 12:37   #197
Essence89
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 695
Dot.: Mieszkanie po ślubie

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Nikt nie mówi, że kłamiesz. Ty po prostu bazujesz na swoich doświadczeniach i wiedzy. Jak każdy tu. Wiadomo, to świetnie, że Ci się udało. To może dawać nadzieję. Jednak takie myślenie jest dla mnie jednocześnie fenomenem wielu ludzi, którzy wyjeżdżają za granicę na jakiś czas i wracają do Polski z pewnym zapleczem, które pozwala im dzięki temu polepszyć swoją sytuację chociażby na starcie w Polsce. Twoim zapleczem było chociażby to, że o ile nie miałaś wcześniej języka na C1/C2, to po niemal tych pięciu latach wróciłaś z płynną a może i biegłą znajomością tego języka i pewnie co najmniej kilkoma tysiączkami funtów na koncie. I akurat to, że do Ciebie się uśmiechnęło szczęście z dobrą pracą w Polsce - zapewne w jednym z 3-5 największych miast w Polsce to nie jest wyznacznik tego, jak naprawdę jest w Polsce. A w Polsce dla dużej części ludzi - czy to po studiach czy nie - w wielu innych miastach niż Warszawa czy Wrocław, 1700 zł to jest standard, którego tak łatwo przeskoczyć nie mogą w perspektywie kilku lat (bo naprawdę pomijam tu opcję je_ania na 2 etaty czy podwyżki, które wynikają generalnie z krajowych podwyżek w ogóle). I jaka jest opcja dla takiej tinker, żeby mogła żyć stabilnie w kraju? Ma się przekwalifikować na programistę, zostać lekarzem stomatologiem czy nauczyć się chińskiego (czy tam mandaryńskiego, coby mnie nie poprawiła Limonka ) w ciągu 2 lat? Czy może liczyć na łut szczęścia, że akurat jej się uda przebić w kraju?

Oczywiście, ja jestem za tym by człowiek się rozwijał, uczył, podnosił swoje kwalifikacje. Ale nadal, znam całą masę ludzi, którzy próbują się edukować, rozwijać w różnych kierunkach, są elastyczni, ale nadal ledwo przędą w tym kraju. Oczywiście, nie wszyscy są stworzeni i nie wszyscy zostaną pracownikiem wyższego szczebla i będą dostawać 5k w łapę. Ale tak, jeśli polska rzeczywistość jest tak skonstruowana, że ktoś, kto uczciwie pracuje, niezależnie od zawodu, ledwo wiąże koniec z końcem, to tak - tutaj jest syf, bida i ubóstwo. A jak wiadomo, trochę ciężko rozwijać się, polepszać swoją ścieżkę edukacyjną gdy nie ma się zapewnionych podstawowych potrzeb w życiu i ma się na barkach frustrację. I pod tym względem pewnie dla takiej tinker emigracja to złoto.

Perspektywa jest oczywiście różna i pewnie jeszcze inna będzie gdy moja o moim mieście a mowa o Warszawie czy Wrocławiu. Też inaczej gdyby to mieszkanie realnie było. Opłacasz czynsz 400 zł od łebka, kupujesz auto i dojedziesz do większego miasta oddalonego od mniejszego o te 40km. Próbujesz się wyrwać z byle jakiej pracy (nie umniejszając nikomu) i się rozwijasz jakoś, przekwalifikujesz (ale też pytanie- na co? kiedy będą realne profity z tego?). Problem jest w tym, że dopóki przyszły mąż tinkera nie będzie mógł oprawić sobie w ramkę aktu własności omawianego mieszkania, no to.. Perspektywy tu żadne.
Zgadzam się z Tobą prawie w całości i podkreślam raz jeszcze, że ja nie twierdzę, że każdemu się udaje, bo jest mnóstwo osób, które wróciło i poniosło porażkę i zmuszeni byli wyjechać z kraju ponownie. Poza tym już tu padło, że część osób nie bazuje na swoim doświadczeniu tylko na historii znajomego.
Podkreślę raz jeszcze, że to, że niektórzy ukończyli słabe studia, chociaż moim zdaniem to jest pojęcie dość słabe... nie oznacza, że ma być skazany na najniższą krajową. I że za granicą nie jest wcale tak kolorowo jak się wydaje, że dostaniesz się do byle jakiej pracy i zarobisz kokosy. Też miałam na początku pracę na godziny i jak był sezon to zarabiało się całkiem nieźle, no ale chyba to nic dziwnego jak robisz od rana do nocy a słońce widzisz tylko jak masz dzień wolny od pracy a później w nagrodę możesz sobie kupić oryginalny ciuch ... przyszedł czas gdzie pracy nie było, pracowało się tylko po 30h tygodniowo maksymalnie, oszczędności szybko wyparowały i pierwszy i na szczęście ostatni raz w życiu się zapożyczyliśmy bo nas nie było stać na jedzenie - uroki pracy przez agencję, a z tego co wiem autorka właśnie przez agencję pracuje. Dlatego jak zamierzają zostać tam na dłużej radziłabym szukać pracy na umowe. Nie wiem jak autorka stoi z angielskim (pisała chyba, że dobrze)bo do nas na rozmowy kwalifikacyjne też przychodzą ludzie z 'zaawansowanym' językiem i okazuje się niestety, że nie jest taki dobry jak wygląda na cv. Chcę po prostu pokazać, że nie musi szukać pracy akurat w tym zawodzie,w którym ukończyła studia. I nie neguję, że wyjechała. Ja stoję po prostu w opozycji do tych osób, które emigrację znają z opowieści, nie znają wszystkich jej aspektów a mówią kategorycznie 'zostań, nie wracaj. Tu nie ma czego szukać' - bo było pare takich postów tu. Ja nikomu nie nakazuje, że ma wracać czy też tam zostać. Ja pokazuje tylko, że tu też są perspektywy i nie jestem w stanie pojąć tego jak mogę być za takie coś krytykowana. Wróć sobie do wcześniejszych postów i zobacz jaki tu jest hejt. Ludzie nie odnoszą się do całości wypowiedzi, wyrywają zdania z kontekstu i jest ostry atak. Zdania typu 'z choinki się urwałaś' lub 'większych głupot w życiu nie czytałam' sugerujące, że gdzieś napisałam, że jak znasz angielski to cały świat masz w ręku są poniżej dna, bo takie zdania w moich wypowiedziach nawet nie padły.
Pisałam już chyba, że do dużego miasta mam 60 km, sama pochodzę z małego miasta a pracuję w mieście średniej wielkosci do 50 tys. mieszkańców, nie zarabiam znowu aż tyle ile mogłabym zarobić w dużym mieście, ale jak na moją małą mieścine to są bardzo dobre pieniądze, utrzymanie w końcu jest dużo tańsze niż w wielkim mieście.
Zrobił się bardzo duży off top przez mój pierwszy post i odeszliśmy od tematu wątku dość daleko.
Z tego co zrozumiałam autorka marzy o własnym gniazdku, chciała by je dostać w prezencie, bo kto by nie chciał ale perspektywy na to są bardzo małe. No nie ma tu innej rady jak tylko powiedzieć, żeby szukała swojego miejsca na ziemi, próbowała rozwijać się w pracy i ciężko pracować i odkładać pieniądze.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Essence89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując