2020-10-19, 20:34
|
#889
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-02
Lokalizacja: Baden-Baden
Wiadomości: 241
|
Dot.: Singielki 25+ cz. XV
Cytat:
Napisane przez lavieenrose789
Nie widzę nic absurdalnego w fakcie, że nie zapraszam faceta na uroczyste zwiedzanie mojego domu X razy przed penetracją
Jakoś tak to przeważnie robiłam, że sesje całowania odbywały się poza domem moim czy jego. Jakby warunki na to nie pozwalały, to pewnie bylibyśmy w czyimś domu, ale po sesji rozchodzimy się, a nie kładziemy spać - może jeszcze na łyżeczkę?
Jak jest kulminacja napięcia seksualnego między ludźmi, to wolę poczekać do momentu gotowości pójścia na całość i wtedy zwykle to nie jest seks 2-godzinny, tylko lepiej zaplanować to na sobotnią noc i wtedy jest czas, żeby się poznawać długo, wręcz nie wyjść z łóżka przez kolejną dobę. I potem fajne wspomnienia, bo nawet mimo falstartu to może być bardzo udana noc i w jakiś tam sposób "kamień milowy" w znajomości.
|
Dobrze, bez uszczypliwości i pytam całkiem serio.
Czy wobec tego sesja trochę ostrzejszego miziania jest akceptowalna, pod warunkiem że facet idzie potem spać do siebie i nie zostaje na noc ? Czy to znaczy, że po pewnej chwili jak mu powiem 'zrobiło się już pozno, chce juz isc spac' i dam mu znac zeby wracal to bedzie to bardziej ok niz zostawianie go u siebie na noc?
Odpowiadając na Twoje pytanie - tak na łyżeczke.
Co do pogrubionego - to ma dla mnie sens. Czyli te moje sesje poznawania się, Ty kompresujesz na weekend i zwieńczasz to seksem. Można i tak, ja jednak wolę to trochę rozłożyć w czasie.
---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------
Cytat:
Napisane przez Overcooked
J akby znajomość się urwała w tym momencie to zakwalifikowałabyś typa w swojej głowie jako partnera seksualnego?
O ile rozumiem koncepcję stopniowego poznawania zarówno swojej własnej seksualności jak i z kimś, tempa relacji itd. to te scenariusze, rozbijanie kiedy gryzienie a kiedy koszulka i wynoszenie penetracji na piedestał bardziej przypomina absurdy z bravo w stylu doświadczona dziewica bo akurat błona nieprzebita i lód to nie zdrada xd albo że penetracja cię nie pociąga i/lub nie sprawia przyjemności wiec uprawiasz ją z łaski jako "oddanie siebie", ale inwestycja się opłaci dopiero jak związek zaklepany
|
Jakby doszło do macanek poniżej pasa - to tak.
Nie jest tak jak piszesz - odpowiedziałam jedynie na konretne pytania, dlatego tak to może wyglądać.
Nie mam rozpisanego grafiku co robię i kiedy. Nie wiem, kiedy dokładnie dochodzi do penetracji - jak czuję że to jest to i że dostatecznie poznałam partnera. To może być po 3 sesji mizania, albo po 5 na przykład, zależy od tego czy jestem juz na to gotowa i czy mogę określić na ile wydaje mi się, że mu na mnie zależy.
|
|
|