2008-11-11, 20:00
|
#35
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 2
|
Cytat:
Napisane przez kamikayla
Gosienkaa nie chodzi nawet o wciskanie kitu tylko według mnie o tzw. "łapankę"... Spotkałam się z doradcą finansowym w sumie 2 razy. Po tych dwóch spotkaniach strasznie zraziłam się do tego typu spotkań. Facet siedział u nas bite 5 godzin ale to nic... Po wstępnym wyliczeniu kosztów i tego co moglibyśmy włożyć w lokaty, fundusze i inne dziwolągi okazało się, że wydajemy więcej niż mamy W końcu stwierdził, że mamy oszczędzać na wydatkach na JEDZENIE!!! Cóż za absurd... !! Nie na prądzie, gazie czy wodzie tylko zmniejszyć wydatki na jedzenie... Później miałam jeszcze do czynienia z doradcą, który przyszedł do mojego ówczesnego szefa i na wstępie oznajmił, że musi on zgodzić się na rozmowę ponieważ brakuje mu jednej osoby do tygoniówki... :/ GŁUPOTA!!!
|
Sama bym się wkurzla .Ja zawsze mówię ,że spotkanie będzie trwalo okolo 40 minut i tyle zwykle trwa chyba ,że się z kimś zagadam .Czasami to ludzie jeszcze zatrzymują zeby z nimi porozmawiac.Te przykłady ,które opisałaś pokazują ,że idiotów nie brakuje ale w każdej pracy tak jest .Jeśli pójdę do sklepu i będzie idiotyczny sprzedawca to mam się zrazić do wszystkich sprzedawców?
Cytat:
Napisane przez Rena
Zachowanie tzw doradcow do tzw finansow jest w istocie przykre. Ciezko polemizowac.
|
Rozbawiła mnie ta odpowiedź .Co w zachowaniu doradców jest przykre?
Cytat:
Napisane przez Rena
Reklama wlasnych produktow poprzez negatywna ocene innych - jest nieetyczna.
|
Oczywiście zgadzam się z Toba ale żaden doradca z dobrej firmy tak nie robi .
Edytowane przez Aggie125
Czas edycji: 2008-11-12 o 06:58
|
|
|