|
Dot.: Kosmetyki kolorowe z drogerii Natura.
z Kobo polecam tylko bronzery do konturowania, bo miałam puder transparentny matujący i nadawał on mojej skórze jakiegoś zielonkawego koloru przez co wyglądałam jakby zbierało mi się na wymioty, poza tym matowił na 2 h maksymalnie.
z AA to tylko kremów na dzień używałam, całkiem ok, ale znam lepsze.
Wet'n'Wild mam jedną paletkę cieni (The naked truth), kolory piękne, ale pigmentacja opłakana dla 2 najjaśniejszych odcieni, a reszta się strasznie osypuje. Te cienie w których jest brokat kończą tak, że blakną, a cały brokat ląduje na policzkach.
Z Essence polecam bibułki matujące (choć warto je trzymać w innym opakowaniu niż oryginalne) oraz puder w kompakcie matujący transparentny. W prawdzie puder bieli, ale całkiem nieźle sprawdza się do rozjaśniania podkładów o ton za ciemnych, oraz nadaje znośny mat.
Z Catrice to najbardziej polecam produkty do brwi. Korektory są ok, ale u mnie nie spisują się pod oczami w ogóle, jednak jako korektor na większe przebarwienia lub do poprawek ubytków w podkładzie są super. Podkłady z Catrice natomiast są dziwne, albo się je lubi, albo są totalną porażką. Miałam All Mat Plus i jest ok, kiedyś jeszcze go kupię, ale Even Skin Tone dawał na mojej twarzy efekt porcelanowej lalki (błysk) którego nie dało się zmatowić, a podkład szybko się ścierał do tego ze strefy T. Co do pudrów to nie wiem za dużo, mam tylko puder wodoodporny transparentny i jest bardzo słaby. Ani nie matuje, ani nie trzyma się twarzy, do tego nadaje kolor skórze, jedynie opakowanie jest piękne i poręczne z lusterkiem, mimo, że niezbyt pomyślane, bo puszka lub wacika kosmetycznego już tam nie włożysz bo opakowanie się nie domknie.
|