[pseudofeministka]

I ja dolaczam do fanek marki Medicine Moj pierwszy zakup zaczal sie od inwestycji w kurtko-plaszcz puchowy, zainteresowal mnie kroj W trakcie uzytkowania z kurtka nic sie nie dzialo, do tego sie okazalo, ze jest wykonana z nieprzemakalnego materialu, mimo ze nie bylo to wspomniane w opisie, wiec plus za jakosc.

Niedawno skusilam sie na sukienke "pensjonarke", kilka bawelnianych T-shirtow z nadrukiem, torebke. SUkienka pensjonarka - swietna jakosc, z podszewka, gruby solidny material, ladny kroj. Po praniu nic sie nie zadzialo.

Dodam od siebie, ze gdy zamawiamy cos z Answear z odbiorem w salonie Medicine to mamy dodatkowy rabat -20% na wszystkie rzeczy w sklepie.Rabat jest naliczony nawet od promcyjnych cen, wiec juz w ogole "szalenstwo" i uklon w strone klienta.

Co do rozmiarowki to dla mnie jest zawyzona conajmniej o rozmiar. Ale trzeba czytac opis, bo oni sa dosc niekonsekentni jezeli chodzi o rozmiary :P

Medicine lubie za niespotykane kroje, zawsze sie tam znajdzie cos innego, z pazurem Zawsze tam znajde cos, co wpisuje sie w moj gust. Moim zdaniem ta marka jest dosc mocno zblizona do Mango.