[kasiapiotrka]

Witajcie,
ja jestem po miesiącu leczenia, początek był tragiczny, bo nie dość, że miałam 2 razy gorszą cerę niż przed leczeniem, to jeszcze łuszczenie, bardzo! czerwona i reaktywna skóra i te usta..Do tego wszystkiego przez jakieś 1,5 tygodnia miałam tak nadwrażliwą skórę, że ledwie mogłam dotknąć twarzy. Teraz jednak jest lepiej. Skóra nadal jest zaczerwieniona, łuszczy się, usta dramat, choć mam już na nie sposób Najpierw smaruję kilka razy bepanthenem, później nakładam grubą warstwę balsamu tisane i jest lepiej. Jak wychodzę to bardzo delikatnie szminkuję i nakładam błyszczyk bezbarwny bourjois i ten zestaw na całkiem długo nawilża. Od kilku dni mam jednak coraz gorszą wysypkę na dłoniach, a wczoraj zauważyłam kilka małych ale nieprzyjemnych pęcherzyków na ustach. Są takie dziwne, trochę jak prosówki, ale to białe szybko "znika" i zostaje sam pęcherzyk. Nie chcę tego :P Ktoś miał taki badziew?
Ehh te pryszcze