Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - choroba a ślub...
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-08-03, 08:20   #8
asienka_1005
Raczkowanie
 
Avatar asienka_1005
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 406
Dot.: choroba a ślub...

Cytat:
Napisane przez kwiatek101 Pokaż wiadomość
Na wstępie musze Ci powiedzieć, że jesteś cudowną kobietą i macie idealny związek Dlatego pod żadnym pozorem nie rezygnuj ze ślubu.
Myślę, że powinnaś z nim porozmawiać i wytłumaczyć mu, że to nie jest tak jak on mówi. To nie jest tak, że "wzięłaś " go sobie zdrowego a teraz jak jest ślub masz prawo chcieć aby też był zdrowy. W miłości, małżeństwie są różne sytuacje i gdyby stało się tak po ślubie to co ??? Przecież byś go kochała. Powiedz mu, że Ty go kochasz takim jakim jest i ślub nic nie zmienia, więc nie możesz wymagać aby był zdrowy. Ślub to tylko papierek, a Ty sobie go "wzięłaś" już dawno, więc już dawno niejako zaślubowałaś mu , że go kochasz i będziesz kochać całe życie więc cokolwiek nie stało by się w czasie narzeczeństwa to przecież też byś go kochała i chciałą dalej z nim być. Bo on jakoś dziwnie rozumie słowo ślub (na ten czas...) a czy po ślubie Wasze relacje się zmienią? Nie, bo jesteście razem już długo i już dawno moglibyście nazywać swój związek małżeństwem. Więc wytłumacz mu, że Ty już dawno podjęłaś decyzję , że jesteś z nim na dobre i złe a ślub to tylko taka formalność, która zmienia papierki ...

PS - porażenie nerwu twarzowego to jest NIC w porównaniu z rakiem, amputacjami kończyn, ranami głowy powodującymi upośledzenie umysłowe (nagle ze zdrowego człowieka np podczas wypadku z dnia na dzień staje się psychicznie nie zdolny do czegokolwiek nawet do porozumiewania się...) itd... Porażenie nerwu twarzowego może być spowodowane NAWET zwykłym przewianiem o tak, bo ktoś siedział w oknie a było zimno ... jednak, mimo wszystko dociekałabym przyczyny u lekarza, nie strasząc Cię, ale lepiej wykryć powód wcześniej i zapobiegać jeśli okazałoby się, że to jakaś choroba organiczna niż dowiedzieć się o takiej chorobie za pośrednictwem nowych objawów... których dałoby się uniknąć pozdrawiam i życzę szczęścia
Niestety wiem, czym jest rak. Moja Mama zmagała się z rakiem macicy ostatniego stopnia pod koniec ubiegłego roku, tylko dzięki wsparciu Narzeczonego jakoś przez to przeszłam. Na szczęście Mama z tego wyszła, wspiera nas niesamowicie mocno, choć sama momentami nie ma siły. Teraz musi chodzić co parę miesięcy na kontrole, bo to stadium, w którym była jest obciążone dużym zagrożeniem powrotu.
Faktycznie, porażenie nerwu to nic... Ale strach jest, bo neurolog po raz drugi dzwonił i prosił o stawienie się za dwa tygodnie w szpitalu. Denerwuję się bardzo ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
Do ślubu na pewno wszystko się "zagoi" A nawet gdyby cokolwiek było nie tak, to jest mój Tż... Dla mnie nie ma takiego złego, co by mnie zmusiło do zostawienia go.
Dziękuję Wam za słowa wsparcia:cmok :
__________________
"Bezapelacyjnie... do samego końca- mojego lub jej..."


http://s7.suwaczek.com/20120609290113.png

Edytowane przez asienka_1005
Czas edycji: 2011-08-03 o 08:21
asienka_1005 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując