2008-07-19, 19:33
|
#11
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 058
|
Dot.: Wtopa z rozjaśniaczem..help..
Przypomina mi to dwie historie mojej Mamy i moją. Mamie zachciało się zmiany na ciemny bond a cały czas farbowała swoje włosy na ciemny brąz wpadający w czerwień. Ja umiem farbować itp i na tyle genialna byłam żeby wiedzieć że najpierw trzeba rozjaśnić, co jej powiedziałam. Niestety mimo mojego tłumaczenia że takiej radykalnej zmiany powinien dokonać fryzjer, bo ja jej farbe równo nałożę ale jak coś nie wyjdzie to nic nie poradze, ale ona się uparła, więc nałożyłąm jej rozjaśniacz, efekty powalające, odrosty śliczny bląd, a wraz z długością włosy przechodzily od pomarńczowego do intensywnie czerwonego. Teraz po kilku farbowaniach farbą słodkie capucino włosy są w końcu normalne.
Ja natomiast mam naturalnie ciemnawe włosy zachciało mi się czerwonych, ale takich naprawde czerwonych, koleżanka zaoferowałą pomoc, okazało sie że pomimo zakupienia najsłabszego rozjaśniacza, moje włosy zrobiły się prawie białe, w dodatku ich ilość przerosłą koleżanke i miałam pół włosów jasnych pół ciemnych, skończyło się na pasemkach, generalnie od tego czasu nie eksperymentuje z rozjaśniaczem na sobie
|
|
|